Po tragicznej klęsce w lesie Teutoburskim w roku 9 n.e., nad Ren wysłany został przez Oktawiana Augusta Tyberiusz, aby uspokoić i zabezpieczyć granicę. W tym czasie nie planowano jednak żadnych większych operacji przeciwko zbuntowanym plemionom germańskim.
Rzymianie nie chcieli jednak pozwolić na to, aby polegli żołnierze pozostali bez odpowiedniego pochówku, a orły legionowe pozostawały w rękach Germanów. W tym celu pod koniec roku 14 n.e. z wyprawą wyruszył Germanik, adoptowany syn Tyberiusza, którego kampanię opisuje niemal sto lat później Tacyt w swoim dziele „Roczniki”. Co interesujące, dla potrzeb fabuły i odzwierciedlenia drogi jaką pokonał Warus w 9 roku n.e. maszerujące wojska Germanika przesuwają się ze wschodu na zachód, kiedy w rzeczywistości było to wówczas niemożliwe, a kierunek ekspedycji był w przeciwną stronę.
Tacyt jasno mówi, że celem wyprawy Germanika nie była ekspansja Rzymu, a zemsta rzymskiego Imperium za zadaną klęskę. Germanik zadał wojskom Arminiusza liczne klęski, jednak tym co jest nad wyraz interesujące to obraz jaki rzymscy żołnierze mieli zobaczyć w miejscu, gdzie walczyły legiony Warusa.
Tacyt podkreśla jak ohydny widok dla legionistów stanowiły liczne bagna i gęste lasy oraz pozostałości po zastawionych pułapkach i blokadach Arminiusza. Wojska Germanika dotarły do pierwszego obozu Warusa, który wskazywał że powstał z rąk trzech legionów, jednak już zdziesiątkowanych. Na środku równiny przy obozie natrafiono na liczne kości uciekających lub broniących się żołnierzy, koni oraz ich zachowane uzbrojenie. Na drzewach znajdowały się przybite czaszki i członki ludzi oraz zwierząt. W pobliskich lasach wciąż widoczne były pozostałości po składanych w ofierze oficerach (trybunach lub centurionach).
Jak Tacyt podaje wojskom Germanika towarzyszyli pozostali przy życiu świadkowie masakry z 9 roku n.e., którzy pokazywali mu miejsce gdzie z własnej ręki zginął Warus (drugi obóz rzymski), gdzie postawiano szubienice dla Rzymian oraz gdzie Arminiusz przemawiał do swoich zwycięskich wojsk. Następnie rzymscy legioniści Germanika rozpoczęli grzebać zachowane szczątki towarzyszy broni; Germanik osobiście sam rozpoczął ten proces, za co potem krytykował go Tyberiusz uważając, że dowódca nie powinien się podejmować takich zadań.
W trakcie wyprawy udało się odzyskać dwa orły legionowe w latach 15-16 n.e. Trzeci znak odzyskany został dopiero w roku 41 n.e. przez Publiusza Gabiniusza.
Po dwóch latach prowadzonych walk w Germanii, w roku 17 n.e. Germanik odbył triumf w Rzymie za swoje zwycięstwa; w pochodzie prowadził m.in. żonę Arminiusza – Thusneldę i ich syna. Pomimo zwycięstw i pokonania Arminiusza Tyberiusz zdecydował się nie anektować Germanii Wielkiej (Germania Magna), oceniając że korzyści z jej zdobycia są niewspółmierne z kosztami i warunkami w jakich przyszłoby żyć Rzymianom (liczne bagna oraz lasy). Granica Imperium w tym regionie finalnie oparła się o szerokie wody Renu.
Wyprawa Germanika miała przede wszystkim na celu ukojenie ran oraz traumy, jakie wciąż były świeże wśród Rzymian. Arminiusz pomimo porażki wciąż miał wysoką pozycję wśród plemion germańskich. Finalnie jednak jego duża władza na tyle niepokoiła arystokrację plemienną, że w roku 21 n.e. Arminiusz został zamordowany.