Podstawowym sposobem ataku floty rzymskiej był abordaż. Jako, że Rzym rozwinął swoją potęgę w oparciu o armię lądową, walki na morzu przez długi czas stanowiły problem, a brak umiejętności często prowadził do porażek. Rozwiązaniem stał się „kruk” (corvus), czyli rampa wyposażona w dwa lub jeden kolec (przypominające dziób ptaka; stąd nazwa), służąca do abordażu. Pozwalała ona na wprowadzenie taktyki szybkiego doskoczenia do przeciwnika i wykorzystania siły piechoty na morzu.
Antyczni Rzymianie styczność z walką na morzu mieli po raz pierwszy – na większą skalę – w czasie I wojny punickiej (264-241 p.n.e.). Mimo budowy jednostek na bazie pochwyconego kartagińskiego statku, wciąż technika budowy statków Rzymian i ich sprzymierzeńców była daleka od kunsztu kartagińskiego. Co więcej, umiejętności wioślarzy oraz kadry oficerskiej z Kartaginy i zaciągniętych najemników przewyższały rywala.
Nieciekawa sytuacja w jakiej znalazła się flota morska Rzymian i początkowe jej porażki zmusiły do poszukiwania nowej metody walki. Nie znamy pomysłodawcy wykorzystania pomostu abordażowego. Adrian Goldsworthy sugeruje, że mógł to być Sycylijczyk lub młody Archimedes; brak jednak informacji o imieniu wynalazcy każe sądzić, że Rzymianie nie chcieli dzielić się sukcesem.
Łacińska nazwa corvus nie pojawia się w źródłach antycznych i powstała później bazując zapewne na greckiej nazwie Polibiusza – corax. Corvus miał ok. 11 metrów długości i 1,2 szerokości. Po obu stronach była wysoka do kolan balustrada. Pomost był przymocowany do znajdującego się po środku słupa o wysokości ponad 7 metrów. Do obracania pomostu stosowano liny i krążki, które pozwalały opuścić pomost na lewą lub prawą stronę oraz do przodu.
Po raz pierwszy corvus został zastosowany w 260 roku p.n.e., podczas bitwy koło przylądka Mylae. Dowódcy kartagińscy ufni w swe zdolności nawigacyjne, których brakowało powolnej i niedoświadczonej flocie rzymskiej, zlekceważyli tajemnicze konstrukcje wznoszące się na nieprzyjacielskich okrętach. Rychło jednak ich pewność siebie zamieniła się w przerażenie, gdy pomosty opadały przytrzymując łącznie trzydzieści jednostek Punijczyków, a dominujące swą liczebnością rzymskie wojska okrętowe uczyniły z walki morskiej bitwę lądową. Kartagina poniosła klęskę i według różnych źródeł straciła od 30 do 50 statków.