Obecnie istnieje powszechne mylne przekonanie, że vomitorium był to specjalnie wydzielony przez antycznych Rzymian pokój do opróżniania żołądka w trakcie bankietów.
Tak naprawdę vomitorium było to wyjście w amfiteatrze lub stadionie, umożliwiające szybkie opuszczenie przez tłum budynku. Zwykle przejście znakowało się pod rzędami siedzisk. Często vomitorium wykorzystywali aktorzy, aby wejść lub opuścić scenę. Współczesne stadiony naśladują nowatorski pomysł Rzymian.
Skąd jednak taka pomyłka w rozumieniu słowa vomitorium? Wyrazu użył Makrobiusz, jednak nie w kontekście uczt, a obrazu widzów masowo opuszczających amfiteatr1. Sformułowanie to zostało jednak mylnie zinterpretowane w XIX wieku, w odniesieniu do specjalnych izb w trakcie uczt. Panujące przekonanie o nieokrzesanych i dekadenckich biesiadach spowodowało nadinterpretację; nie można jednak wykluczyć, aby takich pokoi gospodarze w rzeczywistości nie przygotowywali.
Nie ma jednak wątpliwości, że obfite uczty rzymskie w domach bogatych nobilów kończyły się wymiotowaniem. Wspomina o tym stoicki pisarz Seneka Młodszy (4 p.n.e. – 65 n.e.). W jednym ze swoich pism opowiada, jak to niewolnicy sprzątają wymiociny na bankietach, podsumowując ucztujących: „wymiotują aby jeść, jedzą aby wymiotować”.