Przy okazji trwających ciągle igrzysk olimpijskich warto wspomnieć, że rośliną, która bezpośrednio kojarzy się z życiem codziennym antycznych Rzymian jest wawrzyn szlachetny (Laurus nobilis). Obraz zwycięzcy olimpiady to postać człowieka z dumnie uniesioną głową, na której widnieje wieniec z wawrzynu, ozdobny laurowymi liśćmi. A co jeśli nasze wyobrażenie mijałoby się z prawdą i zamiast charakterystycznych lancetowatych liści widzielibyśmy zdobiące jego skroń pierzastowrębne liście dębu?
Dąb to roślina powszechnie występująca na obszarze całej Europy oraz Azji. Zajmuje bardzo zróżnicowane siedliska – od półpustyń po lasy subtropikalne. Od starożytności dąb był uważany za drzewo święte, króla roślin na ziemi i siedzibę najwyższych bóstw – Zeusa i Jowisza. Już u Słowian dęby były traktowane jak swego rodzaju świątynie, które osłaniały posągi bożyszcz – czemu u Rzymian miałoby być inaczej?
Rzym najbardziej zasłużonym wręczał tzw. corona civica, czyli wieniec z liści dębu, będący jednocześnie jednym z najwyższych odznaczeń wojskowych. Ponadto, na wielu antycznych monetach wizerunki cesarzy zdobią charakterystyczne liście dębu, a nie jak się powszechnie uważa liście laurowe.
Drzewa te były także cennym surowcem nie tylko przy wyrabianiu narzędzi czy budowach, ale także dostarczały żołędzi na karmę dla trzody chlewnej. Klepki dębowe mogły być surowcem oraz przedmiotem handlu wywozowego – dębina była wszak powszechnie używana przy wyrabianiu beczek na wino.