Według przekazów Plutarcha, Juliusz Cezar miał odmówić włożenia sobie na głowę korony przez Marka Antoniusza po zwycięstwie w wojnie domowej. Rzym jednak był przekonany o królewskich zapędach Cezara.
Sytuacja miała mieć miejsce w trakcie obchodów święta Luperkaliów. Cezar, po pokonaniu Pompejusza, posiadał już ugruntowaną władzę w Rzymie i de facto samodzielnie rządził w Imperium. W Wiecznym Mieście coraz częściej plotkowano o planach Cezara, który chciał obwołać się królem Rzymu. Kiedy jednak tytułowano go królem Rzymu odpowiadał: „Cezarem jestem, nie królem”.
Jego podwładny i dowódca, Marek Antoniusz kilkakrotnie próbował nawet włożyć na głowę Cezara diadem królewski; ten jednak odmawiał i ostatecznie kazał go zanieść do Świątyni Jowisza Najlepszego Największego na Kapitolu.
Co więcej, jeden z członków kolegium piętnastu mężów (kolegium do zasięgania rad ksiąg sybilińskich) – Lucjusz Kotta – zgłosił wniosek uznania Cezara za króla, gdyż jak mówiły święte księgi jedynie król mógł pokonać Partów; a Cezar w tym czasie planował właśnie inwazję na wschód.
Wszystkie te wydarzenia przyspieszyły decyzję spiskowców o zamordowaniu Cezara w marcu 44 roku p.n.e.