Źródła rzymskie pozostawiły nam przekazy o wielu bohaterach rzymskich. Jednym z nich był niejaki Marek Kasjusz Scewa – centurion Juliusza Cezara podczas wojny domowej z Pompejuszem. Po przegranej bitwie pod Dyrrachium (48 p.n.e.) stał on na czele kohorty, wchodzącej w skład legionu VI. Celem tej jednostki była obrona twierdzy przed czterema legionami wojsk Pompejusza.
Według Swetoniusza dowódca miał stać w bramie warowni i odpierać ataki nieprzyjaciół z „wybitym okiem, przeszytym udem i ramieniem, z tarczą przebitą stu dwudziestoma ciosami”. Scewa ponadto miał ponoć wezwać centuriona z wrogiej armii, aby ten przysłał żołnierzy, którzy by go bezpiecznie wyprowadzili z pola walki jako dezertera. Centurion wydał rozkaz dwóm swoim żołnierzom – jeden z nich zginął z ręki Scewy, a drugi stracił rękę. Co więcej, twierdza Scewy miała się utrzymać.