Pliniusz Starszy wspomina o pewnym niesamowitym amfiteatrze Skryboniusza Kurio, wzniesionym w 52 roku p.n.e.
Zrobił wtedy z drzewa dwa wielkie obok siebie stojące teatry; każdy wisiał na osi w równowadze i był ruchomy; przed południem dawano sztuki w obydwóch, obróciwszy je tyłami do siebie, ażeby aktorzy na scenie nie przeszkadzali sobie; potem obracano je nagle i stały frontami ku sobie; na wieczór spuszczano deski, skrzydła się schodziły i tworzyły amfiteatr (…).
– Pliniusz Starszy, Historia naturalna, XXXVI.24
Generalnie Pliniusz docenia pomysłowość Skryboniusza, jednak ma także pewne wątpliwości. Mianowicie najbardziej obawia się on o życie i bezpieczeństwo widzów. Tak o to miał stwerdzić: „Oto ów zwycięzca ziem i ziem całego świata, który narody i państwa dzieli, prawa zagranicznym posyła i w rodzaju ludzkim niejako bogów przedstawia, wisi w machinie i na własne niebezpieczeństwo rękoma klaszcze!”.
Co do samego obracania. Zastosowano mechanizm oparty prawdopodobnie na szynach i rolkach. Pliniusz podaje, że w ostatnim dniu igrzysk ku czci ojca Skryboniusza mechanizm był już tak zużyty, że zrezygnowano z obracania teatrów – ustawiono je w pozycji amfiteatru, a dzielono go ustawionymi na środku drewnianymi budynkami scenicznymi.