Bardzo ciekawą historię o obecności Rzymian nad Łabą pozostawił nam Wellejusz Paterkulus, rzymski historyk żyjący za panowania Oktawiana Augusta i Tyberiusza. W roku 5 n.e. armia rzymska pod wodzą przyszłego cesarza – Tyberiusza, stanęła nad Łabą. O to co przekazuje nam Paterkulus.
Kiedy Tyberiusz stał z wojskiem nad brzegiem rzeki, po jej drugiej stronie ustawiły się szeregi Germanów. Flota rzymska, która pływała wtedy po Łabie zmusiła wrogie zastępy barbarzyńców do wycofania się. Wtedy jeden z arystokratów germańskich wsiadł do wydrążonej z pnia drzewa łódki i zaczął pokonywać nurt rzeki. Zatrzymał się na środku i poprosił o spotkanie z Tyberiuszem. Po uzyskaniu obietnicy spełnienia jego prośby, dopłynął do brzegu i wlepił spojrzenie w przyszłego cesarza.
– Wellejusz Paterkulus, Historia rzymska, II, 107
Następnie mężczyzna miał się odezwać do Tyberiusza:
Nasza młodzież postępuje jak szalona; gdy jesteście daleko, czci waszą boskość, gdy zjawiacie się, raczej drży przed orężem, niż szuka rękojmi bezpieczeństwa w układach. Ja, dzięki twemu dobrodziejstwu i przyzwoleniu, Cezarze, ujrzałem dziś bogów znanych dotąd ze słyszenia i przeżyłem szczęśliwy dzień, o jakim nawet nie marzyłem.
– Wellejusz Paterkulus, Historia rzymska, II, 107
Następnie Germanin uzyskał zgodę na dotknięcie ręki Tyberiusza, wsiadł do łódki i wrócił do swoich pobratymców. Jak zaznacza historyk mężczyzna miał jeszcze raz obejrzeć się za siebie, aby ujrzeć przyszłego cesarza.
Historia przedstawiona przez Paterkulusa dowodzi jak ważną rolę pełniła propaganda, nawet w czasach rzymskich. Opowieść podkreśla boskość i zachwyt dalekich ludów barbarzyńskich osobą przyszłego cesarza. Paterkulus mimo, że wywodził się z arystokracji to stworzył dzieło wychwalające dwóch pierwszych cesarzy rzymskich.