Rzymski nagrobek upamiętniający chorążego legionowego Lucjusza Ducciusza Rufinusa. Mężczyzna zmarł w wieku 28 lat, po odsłużeniu nieznanej ilości lat w armii.
Obiekt odkryty został w centrum miasta York (północna Anglia) w 1688 roku. Nagrobek był przełamany na pół i pierwotnie pracownicy budowlani planowali wykorzystać kamień ponownie; szczęśliwie jednak dostrzeżono unikalność artefaktu.
Co wiemy o mężczyźnie? Rufinus pochodził z Vienny we Francji. Mężczyzna pełnił funkcję signifera, czyli chorążego legionowego, odpowiedzialnego za znak centurii (signum). W trakcie bitwy całkowicie polegał na swoich towarzyszach broni, dla których śmierć signifera i utrata sztandaru była wielką hańbą. Poza bitwą signifer odpowiadała za sprawy finansowe w legionie, a w tym przechowywał oszczędności legionistów oraz odpowiadał za żołd. Signifer pełnił ważną funkcję w armii, z tej racji należał do tzw. duplicarii, czyli otrzymywał podwójny żołd.
Rufinus należał do legionu XI Hispana, który w roku około 71 n.e. został przeniesiony do York (rzymskie Eboracum), a znajdował się tam do początku II wieku n.e. Zdaniem badaczy Rufinus umarł zapewne w okolicach późnego I lub wczesnego II wieku n.e.
Na nagrobku mężczyzna ukazany został wraz z symbolami swojej pozycji wojskowej. W prawej ręce trzyma sztandar, przyozdobiony pięcioma medalionami phalerae i ręką na czubku. W lewej ręce Rufinus trzyma małą skrzynię, w której zapewne znajdowały się woskowe tabliczki z zapisanymi finansami.
Nagrobek Rufinusa znajdował się przy drodze prowadzącej do fortu rzymskiego w York, tak aby towarzysze broni go zapamiętali. W czasach antycznych obiekt był kolorowy, a jego postawienie wymagało posiadania odpowiednich środków finansowych.
Z racji na to, że oficjalnie go pochowano, archeolodzy uważają, że raczej nie zginął w walce z wrogiem. Nie wiemy kto dokładnie sfinansował obiekt, jednak z racji na okazały grób, można założyć że mężczyzna należał do stowarzyszenia w armii, które odpowiadało za pochówek, w zamian za regularną opłatę członkowską.