Kiedy myślimy o wyścigach rydwanów w starożytnym Rzymie, pierwsze skojarzenie to Circus Maximus. Ale przecież „Cyrk Wielki” nie był jedynym torem wyścigowym istniejącym w starożytnym Rzymie. Wielu z Was zapewne pamięta, że swój hipodrom zaczął budować na Watykanie także cesarz Kaligula (ostatecznie prace dokończył Neron). Pamiątką po nim jest obelisk stojący obecnie na pl. Św. Piotra. Niedawno pisałem również o hipodromie Maksencjusza przy Via Appia.
Ale istniał w Rzymie jeszcze jeden wielki hipodrom, który dzisiaj nie jest ani tak znany, jak Circus Maximus, ani tak dobrze zachowany jak hipodrom Maksencjusza. To tor wyścigowy używany przez jednego z najbardziej ekstrawaganckich rzymskich cesarzy, zwanego Heliogabalem. Mowa o tzw. Circus Varianus.
Circus Varianus wybudował najprawdopodobniej cesarz Karakalla na początku III wieku n.e. Hipodrom znajdował się w między obecną bazyliką Santa Croce in Gerusalemme (z tej strony były carceres – stajnie), a ulicą Via Alcamo. Był prawie tak długi jak Circus Maximus i mierzył aż 565 metrów długości! Oczywiście była to arena prywatna, więc nie miała tak obszernej widowni, jak circus między Palatynem i Awentynem. Choć wzniesiony przez Karakallę, hipodrom przy Santa Croce wiąże się przede wszystkim z Heliogabalem panującym w latach 218-222 n.e. Poza tym, że był zapalonym fanem wyścigów rydwanów, Heliogabal zaliczał się do grona najbardziej ekscentrycznych władców, jacy kiedykolwiek panowali w Rzymie. Nawet czarna legenda Nerona i Kaliguli wypada blado przy opisach tego, co działo się w jego czasach. Zwichrowane poczucie humoru, seksualne ekscesy (zarówno heteroseksualne jak i homoseksualne), deklarowane zamiary zmiany płci, powierzenie faktycznej władzy matce i babce – to wszystko nie mogło zaskarbić Heliogabalowi sympatii poddanych.
Heliogabal nieco przebudował budowlę wzniesioną przez Karakallę. Między innymi hipodrom został nieznacznie skrócony, a przy carceres dobudowano wieże podobne do tych, które znajdowały się w Circus Maximus. Zapewne Heliogabal postawił na środku spiny niewielki obelisk. W odróżnieniu od obelisku ustawionego przez Augusta w Circus Maximus i przez Kaligulę na Watykanie, obelisk Heliogabala był stosunkowo skromny i nie miał tak starożytnego rodowodu. Wykuto go zaledwie kilkadziesiąt lat wcześniej w czasach Hadriana, który w ten sposób chciał upamiętnić swego przedwcześnie zmarłego ulubieńca Antinousa. Jest sporne, skąd Heliogabal zabrał obelisk: wedle jednej z teorii miał on zostać zabrany ze świątyni Antinousa w egipskim Antinoopolis, wedle drugiej – z terenu willi Hadriana w Tibur (obecnie Tivoli). Do mnie przemawia raczej teoria z willą Hadriana. Dlaczego Heliogabal miałby sprowadzać aż z Egiptu stosunkowo młody i niezbyt efektowny obelisk, skoro w Egipcie było wiele innych starszych i większych? Znacznie prościej byłoby wykuć nowy obelisk na miejscu. Jedynym wytłumaczeniem byłoby, gdyby stosunkowo blisko znajdował się inny, już gotowy, którego sprowadzenie do Rzymu nie wymagałoby nadmiernych wysiłków.
Circus Varianus pełnił swoją funkcję stosunkowo krótko. Już w latach 272–282 (a więc około 60 lat po Heliogabalu) zagrożenie najazdami barbarzyńców sprawiło, że Rzym opasano potężnymi fortyfikacjami (Mur Aureliana). W okolicy dzisiejszego Santa Croce in Gerusalemme przebieg muru wyznaczono dokładnie w poprzek Circus Varianus, co sprawiło, że większa część hipodromu znalazła się poza obrębem murów. Wewnątrz pozostał tylko niewielki fragment z carceres. Tak podzielony circus zupełnie stracił swoją funkcjonalność, choć przypuszczam, że w czasie budowy murów obronnych prawdopodobnie i tak stał już nieużywany (w przeciwnym razie wydaje się mało prawdopodobne, by którykolwiek cesarz zezwolił na poprowadzenie muru na jego terenie). Stopniowo obiekt stał się źródłem rozbiórkowego materiału budowlanego. Na planach Rzymu z XVI wieku w tym miejscu zaznaczone są już tylko sady, co sugeruje, że żaden ślad po hipodromie nie był już wówczas widoczny.
Pozostałości po Circus Varianus niełatwo dziś odnaleźć na współczesnych planach Rzymu. Trzeba mieć sokole oko, aby dojrzeć je na zdjęciach GoogleMaps. Wykopaliska nieopodal bazyliki Santa Croce in Gerusalemme odsłoniły fragmenty fundamentów trybun i boksów startowych, a także jednej z wież. Częściowo śladem dawnego hipodromu biegnie nowożytny akwedukt Aqua Felice. Jednak najbardziej namacalnym śladem Circus Varianus we współczesnym Rzymie jest obelisk, który Heliogabal ustawił na jego spinie. Obecnie możecie go obejrzeć na wzgórzu Pincio. Nie jest wysoki – nie ma nawet 10 metrów wysokości, więc w porównaniu do potężnych obelisków przywiezionych do Rzymu z Egiptu jest zaledwie karzełkiem.