Najnowsze badania naukowców pozwoliły jeszcze lepiej poznać stan zdrowia mieszkańców Imperium Rzymskiego. Tym razem badacze przeprowadzili analizę szczątek dziecięcych, pochowanych na różnych rzymskich cmentarzyskach Europy – od północnej Anglii po południową Hiszpanię.
W sumie w badaniu wykorzystano 2787 szkieletów z 18 różnych cmentarzy. Ku ich zaskoczeniu jedno na dwadzieścia zmarłych dzieci (żyjących pomiędzy I-VI wiekiem n.e.) posiadało ślady krzywicy i wyjątkowo słabe kości, co wynikało z braku odpowiedniej ilości witaminy D. Witamina ta wytwarza się w ciele, kiedy skóra jest wystawiona na działanie światła słonecznego. Pomaga m.in. w prawidłowej pracy układu pokarmowego i wchłanianiu się wapnia oraz fosforu do organizmu. Oba pierwiastki biorą udział w budowie kośćca, a brak odpowiedniej ilości witaminy D w organizmie prowadzi do osłabienia kości i deformacji.
Naukowcy sądzą, że północna Europa posiada znacznie słabsze światło słoneczne niż na południu, co może prowadzić do gorszego absorbowania witaminy D. Co więcej, rodzice chronili dzieci przed chłodem, głównie trzymając je w domostwach, w związku z czym mniej promieni słonecznych działało na skórę.
Dla porównania dzieci żyjące w obrębie Morza Śródziemnego częściej przebywały na dworze i na silniejszym słońcu, w związku z czym miały silniejszy kościec. Z drugiej strony, dzieci żyjące w większych ośrodkach rzymskich, gdzie występowały kamienice czynszowe i ciasne ulice. Przykładem są kości dzieci odkryte w Ostii.
Zniekształcenia w kościach dzieci dostrzegał już grecki filozof i lekarz – Soranus z Efezu- z I-II wieku n.e. Jak zauważył, na znacznie większe problemy zdrowotne narzekały niemowlęta w Rzymie niżeli Grecji.