W zachodnich Niemczech, w okolicach miasta Bad Ems, natrafiono na dobrze zachowane, naostrzone drewniane pale, które chroniły rzymskich legionistów w forcie przed atakami barbarzyńców.
Co ciekawe, o używaniu tzw. „wilczych dołów” wspomina sam Juliusz Cezar, który zastosował je w trakcie oblężenia Alezji w 52 roku p.n.e. Cezar określa je terminem lilies, gdyż jak przekazuje wyglądem przypominają kwiaty lilie.
Przed nimi w skośnych rzędach w kształcie pięciokąta rozstawionych, wykopano doły głębokie na trzy stopy o zwężającej się z lekka ku dołowi pochyłości. Wygładzone pale grubości uda, u góry dobrze zaostrzone i mocno nadpalone wbijano tutaj tak, żeby wystawały z ziemi nie więcej niż na cztery palce; równocześnie dla wzmocnienia ich i nadania im stateczności każdy z nich u samej podstawy na głębokość stopy ubijano ziemią, pozostałą część dołu przykrywano, dla zamaskowania zasadzki, łoziną i chrustem. Tego rodzaju szeregów biegło osiem i były od siebie oddalone na trzy stopy. Nazywano je „liliami” przez podobieństwo do tego kwiatu.
– Juliusz Cezar, O wojnie galijskiej, VII.73
Skąd obecność Rzymian w tym regionie? Zdaniem badaczy Rzymianie wykorzystywali fort do zabezpieczenia wydobycia srebra w I wieku n.e. Rzymski obóz miał zajmować obszar około 8 ha i posiadał aż 40 drewnianych wież. Nieopodal tego obozu (w odległości 2 km) odkryto mniejszy fort na około 40 ludzi.
W okolicy udało się odkryć także rzymską monetę z roku 43 n.e.