Badania włoskich badaczy dowodzą, że typowy rzymski robotnik nie dożywał 30 lat. Naukowcy zastosowali najnowsze technologie, aby przeskanować odnalezione szkielety z czasów starożytnych.
Przebadane kości dowiodły, że osoby te cierpiały na zapalenie stawów oraz liczne złamania kończyn. Ponadto ich dieta była bardzo uboga i zdominowana przez zgniłe ziarna, przy bardzo dużym wysiłku fizycznym.
Większość znalezionych na przedmieściu Rzymu szkieletów (datowanych na I-III wiek n.e.) posiada złamane nosy, ręce i obojczyki. Złamania były typowymi kontuzjami u osób o niskim pochodzeniu. Naukowcom udało się potwierdzić, że niektóre ze zmarłych osób cierpiały także na raka kości.
Badacze twierdzą, że można jedynie przypuszczać, na bazie szczątek zmarłych osób, że mogli oni za swojego życia pracować w pobliskich kopalniach soli – wskazuje na to występujący w kościach artretyzm. Co więcej, złamane kończyny usztywniano drewnianymi stabilizatorami, licząc że kości się zrosną. Dowodzi to, że starożytni byli wykwalifikowani w tego typu kontuzjach.
Wspomniane szkielety odnajdywano w przeciągu 15 ostatnich lat, kiedy to prowadzono prace budowlane pod trasę z Rzymu do Neapolu. Ciała pochowano na dwóch antycznych cmentarzach; osiem z nich należało do osób pochodzących z Północnej Afryki oraz zza Alp. Imigranci, głównie dzieci i mężczyźni, pochowani zostali w skromnych grobach, co może mówić iż przybyli do miasta z nadzieją na lepsze życie. Według naukowców przybysze musieli się także przystosować do rzymskiej kuchni, opierającej się głównie na zbożu, warzywach, a także mięsie i rybach.