Istnieje powszechne – błędne – przekonanie, że antyczni Rzymianie zakładali zawsze sandały oraz ubierali tuniki, aby móc wytrzymać ciepły klimat w obszarze Morza Śródziemnego. Pamiętać jednak trzeba, że rzymskie legiony podbiły także Galię, Germanię czy Brytanię. Tam temperatury, podobnie jak dzisiaj, były niższe a zimą padał obfity śnieg. Rzymianie, chcąc przetrwać w takich warunkach, musieli zabezpieczyć ciało przed wychłodzeniem.
Pierwszym z ubrań, które pozwalało im przetrwać chłodniejszy klimat w północnej Europie, był płaszcz. Wyróżniano dwa rodzaje płaszcza rzymskiego: paenula oraz sagum. Zwłaszcza ten drugi typ był niezwykle duży i ciężki (a tym samym ciepły); paenula z kolei wyróżniała się kapturem. Jak dowodzi znaleziona nad Renem stela rzymska, Rzymianie niekiedy stosowali także subpaenulae, czyli warstwę ochronną wkładaną pod płaszcz. Co ciekawe, płaszcze te były w dużym stopniu odporne na wodę, gdyż zachowywały lanolinę – wosk zwierzęcy.
Rzymianie także naturalnie musieli chronić przed mroźnymi temperaturami swoje zwykle odsłonięte stopy i nogi. W tym celu wykorzystywano skarpety (udones). Wiemy o tym m.in z listów znalezionych w obozie rzymskim w Brytanii – Vindolanda; żołnierze otrzymywali takie w prezencie od rodzin. Skarpety powstawały na dwa sposoby: (1) w wyniku wycięcia z tkaniny kawałków materiału i ich zszycia lub (2) metodą szydełkową. Zachowały się egzemplarze z każdego typu, m.in. w Galii, a nawet Egipcie.
W celu ochrony łydek stosowano prostokątne kawałki, które owijano wokół nóg i wiązano do zwisających łańcuchów z materiału. Ten ubiór ma zapewne pochodzenie germańskie i był stosowany w Brytanii. Logika działania tego ubioru jest podobna do stosowanych w XIX i XX wieku owijaczy. Antyczne owijacze określano terminem fascia.
Kolejnym sposobem na ochronę nóg przed chłodem były spodnie, które w odczuciu Rzymian były wyznacznikiem barbarzyństwa. Nosili je Celtowie lub Germanie i z tego względu cieszyły się małym uznaniem. Pewnym jednak jest, że Rzymianie doceniali ich użyteczność i z pewnością je noszono. Najwcześniejszy dowód na to pochodzi z okresu wojen dackich (początek II wieku n.e.).
Innym sposobem – jednym z najbardziej ulubionych – zachowania ciepłoty ciała było noszenie kilku tunik na raz. Cesarz Oktawian August np. nosił nie mniej jak 4 tuniki i togę. Możliwe także, że rzymscy legioniści kupowali sobie lokalne długie tuniki z rękawami.
Aby chronić szyję używano szala (focale), który w dużej mierze był podobny do nam współczesnych. Aby chronić głowę noszono kapelusze. Wiemy, że Rzymianie nosili w bardzo słoneczne i gorące dni kapelusze z rondami, aby chronić się przed intensywnymi promieniami słonecznymi. Naukowcy uważają, że z tego względu Rzymianie nosili podobne kapelusze w zimnym klimacie, aby chronić głowę przed wychłodzeniem. Obecnie sądzi się, że może pokrywano hełmy formą okładziny lub jak mówi Wegecjusz żołnierze nosili ciężkie skórzane kapelusze. Możliwe także, że kapelusze były wodoodporne. Z pewnością ochrona głowy nie była droga i mógł sobie na nią pozwolić zwykły legionista.
Reasumując antyczni Rzymianie potrafili się dostosować do chłodniejszych warunków pogodowych i nierzadko wykorzystywali do tego rozwiązania innych ludów.