Począwszy od założenia państwa – miasta, ojciec rodziny dysponował szeroką, wręcz nieograniczoną władzą w odniesieniu do swojej rodziny – w jego rękach pozostawało w sensie dosłownym, życie potomstwa. Miał on prawo nie przyjąć do rodziny dziecka bez względu na jego płeć, nawet jeżeli było zdrowe. Prawo XII Tablic przyjęte w początkowej fazie republiki (450 r. p.n.e.) nakazywało wręcz eliminację chorych lub słabych dzieci: „Dziecko, które urodzi się zniekształcone, ma zostać szybko zabite”. (Tablica IV).
W I w. p.n.e. po raz pierwszy pojawiły się w obrocie prawnym przepisy mające na celu zwiększenie przyrostu naturalnego – wydano ustawy przeciw mordercom i trucicielom: w 81 roku p.n.e. lex Cornelia de sicariis et veneficiis, a w 55 p.n.e. lex Pompeia de parricidiis. Miały one wyraźnie charakter prokreacyjny stąd za zabójstwo dziecka karano również matkę, która się go dopuściła. Ówczesne prawo nie miało jednak na celu ochronę dzieci, a odebranie matce prawa do decydowania o życiu dziecka podyktowane było uprzywilejowaną pozycją ojca. Kobieta bowiem nie mogła decydować o pozbawieniu męża spadkobiercy.
W okresie pryncypatu porzucano dzieci pozamałżeńskie – w szczególności dziewczynki – a z biegiem czasu, na przełomie III i IV wieku proceder ten był niezwykle rozpowszechniony, co spotykało się z powszechną dezaprobatą filozofów rzymskich – Muzoniusza (I w.) oraz Epikteta (II w.). Jednak ojciec, który pierwotnie porzucił dziecko, miał prawo po namyśle, zważając na patria potestas, żądać oddania swojego potomka od tego, kto go odnalazł, bez uregulowania kwestii finansowych związanych z jego utrzymaniem.
Imperium na początku III wieku n.e. przeżywało kryzys demograficzny, co doprowadziło do wprowadzenia w epoce Sewerów prawa mającego zahamować ten trend. W okresie tym promulgowano reskrypt przeciw przerywaniu ciąży, a także przeciw porzucaniu dzieci.
Dzieciobójstwo zostało prawnie usankcjonowane jako karalne dopiero w IV wieku. Prawdopodobnie na zmianę nastrojów wpływ mogło mieć rozprzestrzenienie Chrześcijaństwa. Zakazane zostało zarówno zabicie, jak i porzucenie dziecka, które uznano za przestępstwo. Zabicie dziecka było wystąpieniem nie tylko przeciw prawom ludzkim, ale przede wszystkim boskim, co uzasadniało ciężką karę zastosowaną wobec sprawcy takiego czynu. Na synodzie w Elwirze, który odbył się około 295–314 r. przyjęto, iż zamężna kobieta, która urodzi dziecko pozamałżeńskie i je zabije, powinna czyn odpokutować i nie może przystępować do sakramentu Eucharystii; sakrament ten mógł jej zostać udzielony dopiero na łożu śmierci.
Przełomem w zakresie penalizacji dzieciobójstwa było ustawodawstwo cesarza Konstantyna (306–337), które stanowiło, iż matka, która zabiła swe dziecko może zostać poddana torturom, a następnie utopiona w worku z wężami (poena cullei). Ustawodawca nawiązywał w ten sposób do bardzo starej kary, do tej pory wymierzanej za zabójstwo bliskich krewnych. Cesarz Walentynian I (364–375) uznał zabicie noworodka za mord (374 r.).