Prawdą jest, że każdy nowy monarcha wstępujący na tron musi liczyć się z niebezpieczeństwem potencjalnego zamachu na swoje życie. Jak pokazuje historia, nigdy nie brakowało ludzi, którzy byli w stanie podnieść rękę na własnego władcę. Te okrutne praktyki znała już przecież starożytność, a rzymscy cesarze nieraz musieli stawać w obliczu ataków na własne życie. Sam Oktawian August, uważany powszechnie za raczej dobrego władcę, nie uniknął spisków oraz zamachów mających na celu odebranie mu życia czy władzy.
Świadomy niebezpieczeństwa był także cesarz Tyberiusz. Za jego panowania wybuchła pewnego razu rebelia, na czele której stanął jeden z niewolników Agrypy, który udawał swojego dawnego pana. Aresztowanego niewolnika przyprowadzono przed oblicze cesarza, który zapytał schwytanego: „W jaki sposób stałeś się Agrypą?”. Tamten uśmiechnął się pod nosem i odpowiedział: „W taki sam sposób, w jaki Ty zostałeś Cezarem”.