Aleksander Wielki i jego podboje na zawsze przeszły do pamięci potomnych. Antyczni Rzymianie byli ludem, który bardzo często nawiązywał do wyczynów macedońskiego wodza – zwłaszcza generałowie.
Warto wspomnieć tutaj o Polibiuszu, greckim historyku imperium rzymskiego w okresie republiki. Zaczyna on swoje główne dzieło Dzieje od wspomnienia Aleksandra Wielkiego i zachęca rzymskich wodzów do naśladowania wielkiego przodka.
Gnejusz Pompejusz za swoje zdobycze na wschodzie przyjął przydomek, na wzór Aleksandra – Wielki. Co ciekawe Pompejusz nawet upodabniał się do Macedończyka, nosząc taką samą fryzurę tzw. anastole – był to typ uczesania, gdzie włosy na czole były zaczesane ku górze, podzielone przedziałkiem, opadające faliście po bokach głowy. Szczególna popularność tej fryzury datuje się od czasu, kiedy upowszechnił ją Lizyp w portretach króla Aleksandra Wielkiego. Ponadto Pompejusz poszukiwał we wschodnich krainach płaszcza Aleksandra.
Juliusz Cezar z kolei miał ponoć zlecić powstanie statuy z ciałem Aleksandra, a swoją głową. Kiedy w roku 69 p.n.e. Cezar objął stanowisko kwestora w Hiszpanii i ujrzał statuę wielkiego macedońskiego wodza miał wyrazić niezadowolenie z faktu, że kiedy Aleksander w jego wieku podbił świat, on nie osiągnął nic znaczącego.
Cesarz Oktawian August na tyle podziwiał Aleksandra, że udał się do jego grobowca w Aleksandrii, gdzie podmienił na jakiś czas sfinksa strzegącego grobu na posąg Aleksandra. Wodza macedońskiego podziwiali także Neron, Trajan i Karakalla. Familia cesarza Makrynusa z kolei nosiła przy sobie wizerunki Aleksandra, albo na biżuterii albo na ubraniach.