Gajusz Werres był przykładem niegodziwego i chciwego namiestnika rzymskiego, który w trakcie pełnienia swojego urzędu (73-71 p.n.e.) na Sycylii dopuścił się niezliczonej ilości kradzieży dzieł sztuki, oszustw podatkowych czy spekulowania cenami zboża.
Cyceron, słynny mówca rzymski, został poproszony przez arystokrację na Sycylii w roku 70 p.n.e., aby ten wystąpił z oskarżeniem wobec byłego namiestnika. Cyceron, pomimo tego, że Werres cieszył się dużym poparciem elit rzymskich, zgodził się, a wygrana sprawa stała się trampoliną w jego karierze politycznej.
Warto nadmienić, że o wydarzeniach z tego okresu, a zwłaszcza procesie czy postaci Werresa, wiemy bardzo dużo za sprawą zachowanych mów Cycerona. Finalnie sprawa toczyła jedynie dwa tygodnie, gdyż skuteczność oskarżeń Cycerona była zbyt duża, a Werres sam zrezygnował z walki o swoje dobre imię i udał się dobrowolnie na wygnanie na południe Galii, do Massalii. Mowy Cycerona zachowały się do naszych czasów i są dowodem na to, jak zepsuci moralnie byli niektórzy namiestnicy rzymscy. Jak podaje Mary Beard, łącznie mowy Cycerona liczą kilkaset stron, a on sam nie zdążył ich wygłosić, gdyż proces zakończył się wcześniej. Mowy były przez niego przygotowywane na kolejne posiedzenia sądu.
O jakich przewinieniach Werresa możemy się dowiedzieć z mów Cycerona? Werres przede wszystkim powiększał swoje prywatną kolekcję dzieł sztuki, przywłaszczając dzieła sztuki na Sycylii. Robił to poprzez wymuszanie na właścicielach sprzedaży obiektów za bardzo niskie ceny. Ponadto Werres potrafił nawet fałszywie oskarżać obywatela rzymskiego, tylko po to aby przejąć jego majątek. Niejakiego Publiusza Gawiusza oskarżył o szpiegowanie na rzecz Spartakusa (w tym czasie miał miejsce bunt niewolników w Italii) i pomimo faktu, że ten posiadał obywatelstwo torturował go.
Warto nadmienić, że opieranie się jedynie na przekazach Cycerona jest niezwykle ryzykowne w ocenie postaci Werresa. Z pewnością jednak mnogość dowodów i zwycięstwo Cycerona podkreślają, z jakimi urzędnikami musieli mieć niekiedy do czynienia zwykli mieszkańcy prowincji.