Koszty wyszkolenia gladiatora były bardzo duże – były to kwoty rzędu dziesiątek tysięcy sesterców. Mało która szkoła pozwoliłaby sobie, kolokwialnie mówiąc, na „jatkę”, w której życie straciłoby wielu podopiecznych. Ponadto należy podkreślić, że na arenę często wpuszczano lekarza, aby ten szybko opatrzył rannych i zapobiegł ewentualnej stałej utracie zdrowia. Lekarz następnie oceniał, który gladiator nadaje się do walki, a który po poniesionych ranach jest kaleką.
Naturalnie gladiatorzy ginęli. Do dzisiaj odkrywane są cmentarze, na których pochowano gladiatorów. Jednak mitem jest to, że kazda walka na arenie kończyła się śmiercią jednego z rywali.
Wielu gladiatorów otrzymywało wolność po wygranych walkach i co ciekawe wielu Rzymian i Rzymianek traktowało walki jako możliwość zrobienia kariery i zarobienia pieniędzy. Państwo stopniowo ograniczało ten proceder, uniemożliwiając młodym obywatelom udział w walkach. W głównej mierze chciano w ten sposób chronić młode i zdrowe pokolenie Rzymian przez hańbą i śmiercią.