Gajusz Fabrycjusz, w przekazach rzymskich, był przykładem nieprzekupnego polityka oraz niezwykle honorowego i odważnego człowieka. Dowodem na to jest historia z czasów wojny z Pyrrusem (282-272 p.n.e.).
W 280 roku p.n.e., po przegranej przez Rzymian bitwie pod Herakleą, Gajusz Fabrycjusz został wysłany przez Senat do obozu króla Epiru, w celu negocjacji, co do wykupienia jeńców rzymskich. Pyrrus, wiedząc od swoich informatorów, że Gajusz Fabrycjusz nie znajduje się w korzystnej sytuacji finansowej, zaproponował mu pieniądze w zamian za „przyjaźń i gościnność”. Fabrycjusz odmówił jednak złota, co niezwykle ujęło Pyrrusa.
Na drugi dzień Pyrrus postanowił zastraszyć Fabrycjusza, który nigdy wcześniej nie widział słoni. W związku z tym, w trakcie spotkania z nim, kazał przyprowadzić największe z tych zwierząt, które tuż przy głowie Rzymianina wydało przerażający odgłos trąbą. Fabrycjusz na tę sytuację miał odpowiedzieć: „Twoje złoto nie zrobiło na mnie wczoraj żadnego wrażenia, ani twoja bestia dzisiaj”1.
Ujęty postawą Fabrycjusza, Pyrrus zgodził się wypuścić jeńców bez wykupu.