Od początku I wieku n.e. społeczeństwo rzymskie, a zwłaszcza arystokratyczne rodziny, domagały się coraz większej ilości towarów luksusowych sprowadzanych z Indii. Wśród Rzymian pożądany był przede wszystkim pieprz, imbir, wszelkiego rodzaju przyprawy oraz egzotyczne zwierzęta w postaci słoni czy małp. Spowodowało to ogromny wzrósł rzymskich wypraw handlowych do Indii, lecz skupiały się one głównie na zachodnim wybrzeżu półwyspu.
W II wieku rzymscy kupcy zaczęli docierać na wyspę Taprobane (dziś. Cejlon), a także na wschodnie wybrzeże Indii, osiągając ujście Gangesu. W mieście Tamluk, gdzie Ganges wpada do Zatoki Bengalskiej, Rzymianie spotykali się z chińskimi kupcami, których głównym towarem był jedwab, bardzo pożądany nad Morzem Śródziemnym.
Najbardziej odważnym spośród rzymskich kupców wypływających z Egiptu do Indii, był niejaki Aleksander, którego wyprawę datujemy na początek II w. Po dotarciu do hinduskich portów postanowił opłynąć Indię, a następnie skierować się ku wybrzeżom dzisiejszej Birmy. Gdy dotarł do tej krainy, nie zamierzał zawracać, lecz skierował się na południe, w stronę półwyspu Malajskiego, które nazywane było wówczas Chryse. Aleksander opłynął półwysep, a następnie skierował się ponownie na północ, do Zatoki Syjamskiej. Tam zaokrętował w mieście portowym Zabae, które umiejscawia się w dzisiejszej Kambodży. Czuł, że blisko znajduje się jego cel, czyli Chiny, dlatego opłynął Kochinchinę i dotarł ostatecznie do krainy zwanej Kattigarą, lokalizowaną w dzisiejszej Zatoce Tonkińskiej. Wówczas region ten należał do Cesarstwa Chińskiego i jest to pierwsze udokumentowane przybycie rzymskiego kupca do Państwa Środka (nazywane przez Rzymian jako Sinae lub Thinae od nazwy chińskiej dynastii Czin). Aleksander zaopatrzył się w pożądany wśród Rzymian jedwab i bezpiecznie powrócił do Egiptu, tak że łącznie jego podróż trwała aż 3 lata.
Wyprawa odważnego kupca, greckiego pochodzenia, umożliwiła lepsze poznanie wybrzeży na wschód od rzeki Ganges i pozwoliła na wyprawy handlowe w kierunku Indonezji i południowych Chin. Wciąż jednak były one nieliczne, ponieważ Rzymianie bali się zapuszczać tak daleko na nieznane wschodnie wody.