Rozdziały
Kalikrates, polityk Związku Achajskiego, po klęsce Kartaginy w II wojnie punickiej, postulował wierną kooperację z Rzymianami. Określany jest przez historyków niewybrednymi epitetami: „kolaborant” czy „starożytny Quisling”, a źródła podają, że Achajowie unikali go i nie chcieli się z nim nawet kąpać.
Kalikrates
Po pokonaniu Kartaginy w II wojnie punickiej, Rzymianie większą uwagę poświęcili wschodniej części basenu Morza Śródziemnego. Rozpoczęli wojny z państwami powstałymi po śmierci Aleksandra Wielkiego – Macedonią Antygonidów i imperium Seleukidów. Wiązało się to z częstszymi kontaktami z ziemiami Grecji, podzielonej na rozmaite federacje, plemiona i miasta-państwa. Jednym z takich tworów funkcjonującym na Peloponezie był Związek Achajski.
Podobnie jak w wielu innych częściach Grecji konflikt mocarstw prowadził do polaryzacji politycznej w obrębie miast Związku. Powstały tu dwa ugrupowania polityczne – jedno z nich postulowało zachowanie dobrych relacji i sojuszu z Rzymianami, jednak jego przedstawiciele nie chcieli we wszystkim słuchać Rzymian. Druga frakcja zrzeszała zwolenników bezwzględnego posłuszeństwa Republice.
Przedstawicielem ostatniego ze stronnictw był Kalikrates z Leontium. Karierę polityczna rozpoczął w 180 p.n.e. Stanął na czele poselstwa achajskiego do Rzymu, gdzie wygłosił przed senatem swą sławną mowę. Podkreślił w niej, że Grecy nie chcą wykonywać poleceń Rzymian z winy tych ostatnich i że w każdej demokracji funkcjonują dwa stronnictwa. Gdy jedno z nich postuluje uznanie wyższości woli Rzymu nad umowami i prawami lokalnymi, to drugie uważa te prawa i umowy za ważniejsze i jego przedstawiciele przestrzegają tłumy przed ich łamaniem. Pospólstwo popiera tą drugą opcję. Stąd ci, którzy są rzecznikami pierwszego stanowiska, spotykają się z ostracyzmem ogółu obywateli. Kalikrates postulował, by Rzymianie naciskali na zbyt niepokornych Greków.
Postawą Kalikratesa zachwyceni byli patres, którzy w pismach do ludów Hellady go wychwalali. Jest on jednakże oceniany w historiografii negatywnie. Polibiusz potępia go, a współcześni historycy określają go niewybrednymi epitetami takimi, jak: „kolaborant”, „szkodnik”, „starożytny Quisling”, „podły donosiciel” czy „skończony moralnie łajdak”. Wkrótce po swej wyprawie do Rzymu Kalikrates został strategiem Związku Achajskiego. W tej roli pokrzyżował plany Perseusza, który w 174 p.n.e. zabiegał o odnowienie dobrych stosunków z Achajami. Od czasów wojny Filipa z Rzymem żaden Macedończyk nie miał prawa wstępu na ziemie Związku Achajskiego. Zrozumiałe, że Achajowie sami nie śmieli pojawiać się na ziemiach Antygonidów. Całą sytuację wykorzystywali niewolnicy, którzy z achajskiego koinon uciekali do Macedonii. Perseusz zaproponował Achajom wydanie tych zbiegów. Podczas posiedzenia Związku większość zebranych gotowa była poprzeć tą propozycję. Jednakże przeciwny był Kalikrates, który oskarżył Perseusza o przygotowania do wojny z Rzymem i chęć zawarcia przymierza z Achajami. Polemizował z nim Archon, który wskazał na zawarte wcześniej układy Perseusza z miastami greckimi oraz na celowość podobnego układu ze Związkiem, co posłuży pokojowi. W przypadku wybuchu wojny Achajowie i tak zachowają przymierze z Republiką. Większość poparła Archona i wezwano króla Macedonii do przysłania poselstwa w sprawie układu. Gdy jednak Kalikrates ze swym stronnictwem odzyskał wpływy wśród Achajów, wysłanników króla nawet nie wpuszczono do Megalopolis na zgromadzenie koinon.
Kalikrates odegrał też dużą rolę w pacyfikacji Związku Achajskiego przez Rzymian już po III wojnie macedońskiej. Na wniosek Rzymian przygotował listy obywateli achajskich oskarżanych o wrogość wobec Rzymu. Pojęcie „wrogości” było bardzo szerokie, za wrogość w stosunku do Rzymu mogło zostać uznane nawet popieranie stronnictwa umiarkowanego, mniej uległego wobec Republiki. W konsekwencji w 167 p.n.e. z ziem Związku deportowano do Italii 1000 ludzi jako zakładników Rzymu. Znalazł się wśród nich sam historyk Polibiusz, jego ojciec oraz Stratios i Ksenon z Patraj. Wszyscy zostali internowani w różnych miastach italskich; dopiero po 150 p. n. e część zakładników wróciła do Grecji.
Kalikrates nie był lubiany przez ziomków. Źródła podają, że Achajowie unikali go i nie chcieli nawet kąpać się z nim w basenie. Na uroczystych zebraniach buczano na niego, a nawet na ulicy był nazywany „zdrajcą”. Po śmierci Kalikratesa nastąpiła polityczna zmiana, w konsekwencji czego władze Związku Achajskiego wypowiedziały wojnę Rzymowi.