Objęcie władzy przez Klaudiusza w 41 roku n.e. oznaczało, że duży udział w rządzeniu państwem rzymskim będą mieli jego wyzwoleńcy, a zarazem najbliżsi doradcy: Narcyz, Callistus czy Pallas. Byli niewolnicy podzielić się mieli władzą w taki sposób, by nie wchodzić sobie w drogę. Zwłaszcza Narcyz miało ogromne zaufanie ze strony cesarza i posiadał naprawdę duży wpływ na jego decyzje. Bardzo często występował w jego imieniu i go reprezentował.
Z działaniami Narcyza związana jest ciekawa historia. Ponoć w 43 roku n.e., w czasie przygotowań do inwazji na Brytanię, miał zwrócić się z apelem do zbuntowanych legionów. Legioniści bali się wyruszyć na nieznane ziemie, twierdząc że są zamieszkane przez dzikie stwory. Nad dyscypliną nie mogli zapanować ani centurionowie, ani głównodowodzący operacją – Aulus Plaucjusz. Żołnierze widząc przemawiającego do nich byłego niewolnika zaczęli krzyczeń „Io Saturnalia!” – typowe pozdrowienie z grudniowym świętem Saturnaliów, w czasie którego role pana i niewolnika na jeden dzień się zamieniały. Roześmiani legioniści zakończyli bunt, wyruszyli na Wyspy i utworzyli prowincję Brytanię.
Dzięki zwycięstwu Klaudiusz za legitymizował swoje rządy i zyskał popularność wśród ludu rzymskiego.