Podbój Galii przez Cezara w 58-51 p.n.e. był podstawą jego militarnego prestiżu i bogactwa oraz ułatwił mu zmagania z Pompejuszem. Nowo zdobyte tereny odegrały kluczową rolę w wojnie domowej między oboma wodzami. Nowa prowincja (Gallia Commata), narażona na ataki germańskie zza Renu, posiadała zwykle własny garnizon, którego dowództwo zapewniało polityczne znaczenie wodzom rzymskim.
Z Galii Commata wyodrębniły się 3 regiony: Gallia Lugdunensis na północy i w centrum; Aquitania na południowym zachodzie i Gallia Belgica na północnym wschodzie. Galią Commata zarządzał legat. Nie dochodziło w niej do większych zaburzeń. Rzymianie toczyli walki bliżej Alp, gdzie ludność pozostawała poza kontrolą rzymską oraz w Akwitanii. Między 38 a 19 p.n.e. kampanie w Galii prowadził Marek Agrypa, doszło też do mniejszych starć z udziałem innych wodzów. Plemiona galijskie bliżej Renu szukały pomocy Germanów, którzy zza rzeki napadali na prowincję. Starcia Germanów z wojskami rzymskimi miały niekiedy dramatyczny przebieg. W 16 p.n.e. armia złożona z Sugambrów, Tenkterów i Uzypetów wciągnęła w zasadzkę i zniszczyła oddział rzymskiej jazdy, a potem zaskoczyła i pokonała armię gubernatora Marka Loliusza. Jeden z rzymskich legionów Legio V Alaudae utracił w walce orła.
Na przełomie er Agrypa rozpoczął pracę nad systemem dróg ułatwiających komunikację w Galii, a przede wszystkim prowadzących nad Ren ze wschodu i północy prowincji, a także z Akwitanii i Hiszpanii. Dwie główne arterie spotykały się w Lugdunum (ob. Lyon). Pierwotnym przeznaczeniem nowych szlaków komunikacyjnych był transport legionów oraz zaopatrzenia dla armii. Były one uzupełnieniem dróg wodnych na Garonnie i Rodanie. W przeciągu następnych kilku lat wzrosło znaczenie nowych tras przerzutu legionów, gdyż coraz więcej jednostek wysyłano nad Ren. Obok konwojów zaopatrzeniowych i żołnierzy nowe trasy wykorzystywano coraz częściej do transportu towarów luksusowych, co tworzyło nowe i zaopatrywało stare rynki wzdłuż nowych dróg – cywile i żołnierze coraz bardziej gustowali w takich produktach, jak wino i zastawa stołowa. Należy jednak podkreślić, że Rzymianie nie stworzyli w Galii systemu dróg od zera – już wcześniej plemiona galijskie budowały na swych ziemiach trakty i drogi, konstruowały mosty na rzekach i wznosiły groble. W wielu oppidach Galii działali rzemieślnicy, którzy zaspokajali potrzeby szerszego rynku. Wiele plemion, szczególnie w centrum Galii, wykazywało się już przed wejściem na te tereny Rzymian dużym rozwojem politycznym i ekonomicznym.
Podbój tych ziem doprowadził do zmiany w sytuacji miejscowej ludności. O ile przedtem jej przywódcy walczyli między sobą o hegemonię poprzez kontrolę szlaków przewozu wina, to w nowej rzeczywistości elity plemienne konkurowały już w ramach imperialnego systemu rządów. Arystokraci galijscy byli zachęcani do kształcenia synów na sposób rzymski, stąd rozpowszechniła się w Galii retoryka. Dla miejscowej elity otwierała się możliwość pracy w rzymskiej administracji, pełnienia funkcji lokalnego urzędnika lub oficera. Szacuje się, że około 1/3 sił pomocniczych (auxilia) zwerbowanych za Augusta stanowiły właśnie zaciągi galijskie.
Stare zwyczaje i kulty istniały obok rzymskich. Wykopaliska archeologiczne z przełomu er wykazały istnienie grobów z pochowaną w nich bronią. Kult druidów nie został zakazany przez Augusta, jednakże Rzymianie zabronili składania ofiar z ludzi. Inne galijskie rytuały religijne otrzymały nazwy rzymskie i odbywały się coraz częściej w kamiennych świątyniach. Jednakże stara tradycja ich odprawiania poza miastem w odpowiednich świętych miejscach nie zanikła.
Poszerzył się rynek zbytu – z Italii i innych prowincji płynął szereg towarów zaspokajających potrzeby szerokich kręgów społeczeństwa. Członkowie plemion naśladowali metropolię, wprowadzając nowe uprawy. W Galii w czasach Augusta zaczęto uprawiać winorośl na masową skalę i powstały ośrodki ceramiczne produkujące na potrzeby innych prowincji. Bardziej powszechna stała się wymiana pieniężna na wzór rzymski, dodatkowo wymuszana przez obecność legionistów. W Lugdunum powstała rzymska mennica, wybijającą złote i srebrne monety, dzięki której finansowano oficjalne projekty i dostarczano żołdu dla wojska. Ekonomia coraz bardziej opierała się na wymianie pieniężnej.
Rzymianie wchodząc na tereny Galii zastali charakterystyczny podział regionu. Galia dzieliła się na narody (l. poj. civitas) składające się z kilku miast wraz z przyległymi terenami. Dla Rzymian były charakterystyczne pojedyncze miasta z przyległymi terenami jako odrębne całości. August uznał galijskie civitas za miasto-państwo, posiadające stolicę w jednym z miast składowych. Na czele civitas stał vergobret. W niektórych stolicach rozwój pobudzali sami Rzymianie. Stolice często charakteryzowały się systemem mieszanym. Nie posiadały dokładnego rozplanowania rzymskiego, ale prawie wszystkie miały forum. Z czasem można zaobserwować przenoszenie stolic ze wzniesień na niższe tereny połączone z siecią dróg. Z czasem przyjmowano rzymskie wzory w administracji, choć nie rezygnowano ze starych rozwiązań. Istniała funkcja pretora, jednakże nie był to urząd kolegialny.
Rzymianie obejmując władze nad Galią musieli liczyć się z wolą miejscowej ludności, dla której najwyższą instancją odwoławczą stał się cesarz. On sam często objeżdżał prowincje, nadzorując pracę swych urzędników. W czasie tych podróży wiele społeczności i pojedynczych mieszkańców szukało Augusta, celem wręczenia mu petycji lub przekazania skargi. Tak było w 16 p.n.e., gdy przedstawiono mu skargę na Juliusza Licynusa, urzędnika finansowego. Sprawa dotyczyła kalendarza, który Rzymianie wprowadzili w Galii w miejsce dawnego kalendarza księżycowego nadzorowanego przez druidów. Podzielili rok i wyznaczyli odpowiednie dnie na zbiór podatków i święta. Nie zostało to od razu zrozumiane przez ludność Galii. Juliusz Licynus postanowił to wykorzystać. Był on Galem z pochodzenia, który dostał się do niewoli rzymskiej w czasie kampanii Cezara. Z czasem zaskarbił sobie zaufanie wodza i doczekał wyzwolenia. Był prokuratorem, co wiązało się z zadaniem wspierania legatów cesarza. Zadaniem Licynusa był pobór podatków w prowincji. Nie miał litości dla swych ziomków. Po przyjeździe do Galii postanowił się wzbogacić i robił wszystko, by przy każdej okazji wyciągnąć od plemion więcej pieniędzy, niż się należało. Do tego celu wykorzystał kalendarz. Otóż grudzień był ostatnim miesiącem w starym kalendarzu rzymskim, mającym 10 miesięcy. Po reformie Cezara pierwszym miesiącem był styczeń (Ianuarius), a ostatnim grudzień (December). Licynus wytłumaczył mieszkańcom prowincji, że nazwa grudnia oznacza po łacinie 10-ty miesiąc roku i należy doliczyć jeszcze dwa miesiące -11-ty i 12-ty, przez które muszą płacić należne podatki. Gdy Galowie poskarżyli się na to Augustowi, ten początkowo odrzucił niektóre oskarżenia, ale nie mógł zignorować sprawy z powodu ciężaru zarzutów. Licynus w tej sytuacji sam zaprosił do siebie Augusta. Bronił się, że dodatkowe pieniądze z podatku zostały pobrane celem niedopuszczenia do wzbogacenia arystokratów, co mogło doprowadzić do buntu w prowincji. Ta linia obrony zadziałała i Licynus raczej uniknął kary.
Terenem nie w pełni spacyfikowanym okazały się Alpy. Dawniej Rzymianie przekupywali plemiona alpejskie, by uzyskać przejście przez przełęcze. Zasługą Augusta było poświęcenie dużych środków i wysiłku na opanowanie tych terenów. Ludność tutejsza mieszkała w wyżej położonych dolinach, miała luźniejszą strukturę i składała się z wielu zróżnicowanych społeczności z liderami posiadającymi władzę na niewielkim terytorium. Surowe warunki życia stworzyły bitnych wojowników, którzy organizowali wypady w zamieszkałe doliny i wymuszali myto od handlarzy albo armii rzymskich, chcących swobodnie przejść przez tutejsze przełęcze. Bez wątpienia niektóre plemiona alpejskie nienawidziły Rzymian. Krążyły pogłoski o ich okrucieństwie – opowiadano, że miejscowi zabijali każdego Rzymianina płci męskiej, a także kobiety w ciąży z dziećmi tejże płci. Po kilku kampaniach w Alpach August postanowił dokończyć podbój tych terenów, zadanie to powierzając swym pasierbom. Jeden z nich, Druzus rozpoczął wiosną 15 p.n.e. kampanię wojenną, maszerując kilkoma kolumnami z Italii do doliny rzeki Inn. Następnie jego brat Tyberiusz wyruszył z baz w Galii. Kampania przebiegała pod znakiem ciężkich potyczek oraz szturmów obwarowanych wiosek. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności obaj bracia połączyli swe siły i odnieśli wspólny sukces 1 sierpnia – dokładnie w rocznicę zwycięstwa nad Egiptem. Przed końcem roku prawie wszystkie pasma alpejskie znalazły się pod kontrolą wojsk rzymskich. Rzymianie upamiętnili to zwycięstwo pomnikiem postawionym w La Turbie, na którym wyryto nazwy 45 plemion pokonanych w walkach. Dochodziło też do niewielkich starć w Noricum, silny opór stawili niektórzy Retowie i Windelikowie. Ujarzmienie terenów alpejskich pozwoliło na usprawnienie komunikacji między Italią i Ilirią na południu a Galią na północy oraz zespoliło jeszcze bardziej Imperium Rzymskie.
Galia Transalpejska, leżąca na terenie współczesnej Prowansji, była główną bazą Juliusza Cezara. Tereny te weszły w skład rozległego dowództwa prowincji powierzonego Augustowi w 29 p.n.e. Nowy cesarz obiecał wtedy oddać tą prowincję pod zarząd senatu po zapewnieniu jej mieszkańcom ochrony przed wszelkimi zagrożeniami. Słowa dotrzymał – najprawdopodobniej w 22 p.n.e. prowincja przeszła pod administrację patres i od tej pory była zarządzana przez prokonsula. Nie stacjonował tu żaden garnizon, jednakże znajdowało się tu wiele kolonii weteranów, którzy okazywali lojalność Augustowi. Był to doskonały teren poboru rekruta, gdyż ich potomkowie szli śladem swych ojców, obierając karierę wojskową. Galia Transalpejska, nazywana również Galią Narbońską od głównego miasta regionu – Narbo (ob. Narbonne), była obszarem bardziej zromanizowanym od Galii Commata. Tutejsze elity doskonale znały łacinę oraz kulturę grecko-rzymską. Niektórzy z ich przedstawicieli nabyli obywatelstwo rzymskie, zostali ekwitami lub nawet weszli w skład senatu. Wiele siedzib w Galii Narbońskiej przypominało w swej strukturze miasta rzymskie z siecią dróg, rynkiem w centrum, bazyliką, miejscem na prowadzenie wymiany handlowej i świątynią bóstw rzymskich. W większości miast wkrótce zbudowano teatry i amfiteatry. Żyjący wiek później Pliniusz Starszy słusznie nazwał prowincję częścią Italii.
Terenami najbliżej Atlantyku były ziemie Hiszpanii, która była spacyfikowana przez Agrypę po rebelii 19 p.n.e. Jedynie sporadycznie dochodziło tu do zaburzeń na mniejszą skalę. Półwysep Iberyjski był podzielony na 3 okręgi: na południu rozciągały się ziemie Betyki, obejmującej tereny zurbanizowane i bogate. Na tych ziemiach o długich tradycjach miejskich bujnie rozkwitała kultura rzymska. Okręg został przekazany do administracji senatowi mniej więcej w tym samym roku, co Galia Narbońska. Dwa pozostałe okręgi prowincji były pod zarządem legatów Augusta. Na zachodzie rozciągała się Luzytania, teren spokojny i stąd nieposiadający silnych garnizonów. 3 legiony stacjonowały na nowo zdobytych ziemiach w Hispanii Citerior, biegnącej od współczesnej Galicji przez centrum półwyspu do Atlantyku. W Hiszpanii panowania rzymskiego strzegły też kolonie weteranów. Za Augusta powstały 2 większe kolonie: Caesaraugusta (ob. Saragossa) w Hispanii Citerior nad Ebro oraz Augusta Emerita (ob. Merida) nad Guadianą w Luzytanii. Szczególnie Augusta Emerita była okazałym miastem z murami i prowadzącym do niego długim mostem ozdobionym wieloma łukami. Agrypa dał miastu imponujący kamienny teatr ozdobiony statuami swoimi i Augusta oraz inskrypcjami informującymi o latach sprawowania przez nich obu trybunatu. August wybudował dla mieszkańców amfiteatr, gdzie mogli odkryć tą najbardziej rzymską rozrywkę. W Hiszpanii budowano też nowe kolonie lub stare zasilano nowymi weteranami. Większe społeczności miejskie przeważnie otrzymywały forum. Miasta stosowały rzymskie wzory architektoniczne. Kwitło życie miejskie, a miejscowi arystokraci i Rzymianie osiedleni w prowincji rozpoczęli produkcję sosu rybnego, oliwy z oliwek oraz wina na rynki Italii i innych prowincji.
Podsumowując, prowincje zachodnie Imperium Rzymskiego za Augusta charakteryzował proces dalszego umacniania wpływów rzymskich wśród ludności miejscowej. Romanizacji ulegały przede wszystkim jej wyższe warstwy, włączając się w zarządzanie Imperium Romanum. Z czasem proces latynizacji Galii i Hiszpanii uczynił te prowincje najbardziej rzymskimi w skali całego imperium.