Cena niewolników w antycznym Rzymie bardzo się różniła. Po zwycięskiej kampanii wojskowej, w której pojmano wielu niewolników, cena była naturalnie niska, ze względu na mnogość towaru. Plaut (ok. 250 p.n.e. – 184 p.n.e.) wspomina, że konserwatywny Katon Starszy był w stanie zapłacić od 500 do 1500 denarów za niewolnika.
Katon także bardzo narzekał na podejście rozrzutnych, bogatych Rzymian, którzy oferowali nawet 2500 denarów za pięknego chłopca lub dziewczynę. Stąd też, nazywany także Cenzorem z powodu pełnienia swojego urzędu, nakazał za swojej magistratury nałożyć wysoki podatek od luksusów możnych. Według Plauta dwójka zniewolonych dzieci i ich opiekunka kosztowali od 2000 do 6000 denarów, kiedy dziewczynka zaznajomiona z muzyką 4000 denarów. Dwa wieki później ceny te zapewne były niższe. Wyszkolony pracownik winnicy w czasach Augusta kosztował 2000 denarów.
Do końca istnienia Republiki i początków Cesarstwa odnotowano wiele zaskakujących transakcji; Swetoniusz wspomina, jak Kwintus Katullus kupił za aż 175.000 denarów gramatyka – niejakiego Lutatiusa Daphnisa. Aby zdać sobie sprawę o jakich kosztach mówimy, należy zestawić cenę niewolnika z ceną na zwykłe produkty. Cyceron np. wydawał 25.000 denarów rocznie na edukację swojego syna w Atenach. Za swój wielki dom z kolei płacił 875.000 denarów rocznie. Wielu biednych Rzymian, nie było w stanie kupić nawet małego domu, który kosztował tyle co dobry niewolnik dla patrycjusza. Na koniec warto zaznaczyć, że niewolnicy będąc wystawiani na targach niewolniczych musieli być całkowicie nadzy, gdyż kupujący miał prawo swobodnie obejrzeć swój „towar”.