Kaligula, znany ze swojego szaleństwa i nierozsądnych rządów, był trzecim cesarzem Rzymu. O jego wybrykach i niewiarygodnych pomysłach wiemy za sprawą przekazów historyków, dla których jawił się on tyranem i przeciwnikiem senatu.
Jak przekazują historycy rzymscy w listopadzie 37 roku n.e. przeszedł on ciężką chorobę, która zmieniła go jako człowieka. Młody, spokojny i dobrze się zapowiadający cesarz zmienił się w szaleńca, który bez żadnych skrupułów kazał zabijać ludzi za każdą blahostkę oraz wydawał bezsensowne rozkazy.
Jedną z jego decyzji był na przykład zakaz mówienia o kozach w jego towarzystwie. Wszelkie nie przestrzeganie tego obostrzenia wiązało się z karą śmierci. Jak się okazuje Kaligula była często obiektem żartów, ze względu na swój wygląd: był wysoki i blady; co więcej łysiał, a jego ciało pokrywało obfite owłosienie.
Kolejnym jego pomysłem było uznanie się za żyjące bóstwo. W tym celu kazał wybudować most pomiędzy swoim pałacem a Świątynią Jowisza, tak aby „bogowie” mogli łatwo się odwiedzać. Co więcej, w dokumentacji publicznej Kaligula jawił się jako Jowisz, a po mieście chodził przebrany za Herkulesa, Merkurego, Apollo czy Wenus. Ponadto wielu posągów bóstw rzymskich straciło głowy, a w ich miejsce wstawiono wizerunek Kaliguli.
Innym pomysłem Kaliguli było wypowiedzenie wojny Posejdonowi. Rozkazał on swoim żołnierzom udać się na plażę i dźgać morze oraz fale mieczami i rzucać w nie włóczniami. Następnie legioniści na rozkaz władcy zaczęli zbierać muszle, które były łupami wojennymi, i które miały zostać przetransportowane na Kapitol.
Ostatecznie, szaleństwo Kaliguli zakończyło się w wyniku spisku Kasjusza Cherei – wysokiego rangą oficera. Cesarz na każdym kroku naśmiewał się z jego wysokiego, kobiecego głosu, który wyraźnie nie pasował do jego potężnej, atletycznej postury. Szydzenie przypłacił życiem.