Antyczni Rzymianie słynęli ze swoich niezwykle karnych i bitnych legionistów rzymskich. Na polach bitew dowodzili oni swojej siły i dyscypliny. Jednak poza siłą Rzymianie posiadali jeszcze jeden argument – potrafili narzucić swoją wolę.
Polibiusz, grecki historyk, pełen podziwu wspomina, że Rzymianie w ciągu zaledwie 53 lat, do roku 168 p.n.e. podbili niemal cały znany świat. Zawdzięczali to wartości bojowej wojska, jak i umiejętności oddziaływania na przeciwnika zgodnie z własnym celem. Dowodem na to jest król Syrii Antioch IV Epifanes – syn Antiocha III Wielkiego. Po klęsce ojca pod Magnezją (190 p.n.e.), został oddany Rzymianom jako zakładnik. W niewoli poznał bliżej Rzymian i sposób funkcjonowania imperium, co spowodowało, że w przyszłości unikał zadrażnień z „synami wilczycy”.
Kiedy objął samodzielne rządy w Syrii, Antioch starał się umocnić swoje państwo, kosztem słabego Egiptu. Dostrzegając, że Rzym jest zaangażowany w wojnę z Perseuszem zdecydował się wypowiedzieć wojnę sąsiadowi, rozpoczynając tzw. VI wojnę syryjską w 171 roku p.n.e. Sukcesy Antiocha zachęciły go trzy lata później do ponownego najazdu na Egipt. Syryjczycy rozpoczęli oblężenie Aleksandrii, kiedy w połowie lipca do Antiocha przybył poseł rzymski Gajusz Popiliusz Lenas i wręczył mu wydany przez senat rozkaz opuszczenia Egiptu.
Tak tę sytuację opisuje Polibiusz w swoich „Dziejach”:
Kiedy zaś król przeczytawszy pismo powiedział, że chce się porozumieć z przyjaciółmi, Popiliusz słysząc to zrobił coś, co wyglądało bardzo surowo i wyniośle: miał pod ręką kij z winorośli, opisał nim linię zamkniętą wokół Antiocha i w tym kole kazał mu dać odpowiedź na pismo. Król zaskoczony tym niezwykłym i dumnym zachowaniem się Popiliusza przez chwilę się zastanawiał, po czym odrzekł, że zrobi wszystko, jak mu każą Rzymianie.
– Polibiusz, Dzieje, XXIX, 27
Zastraszenie i pewność siebie ze strony rzymskiego posła zadziałały i Antioch natychmiast opuścił Egipt drogą morską. Co ciekawe Antioch wrócił do kraju i urządził święto, czym potwierdził, że mimo wszystko kampanię egipską uznał za sukces.