Święto ku czci Flory (Floralia), choć miało radosną atmosferę, to jednak o charakterze raczej rozwiązłym, plebejskim. Dlaczego to święto było takie niezwykłe? Czy wzbudzało kontrowersję ówczesnych?
Podczas święta organizowano różne gry i zabawy, obrzucano się strąkami, a w cyrku odbywały się różne występy. W teatralnych przedstawieniach można było natknąć się na bardzo obsceniczne sceny, bowiem do święta były dopuszczone prostytutki (mogły występować nago)1. Heliogabal występy mimiczne, i tak już wulgarne, nakazał urealnić rzeczywistym stosunkiem. Swojego kochanka, Hieroklesa, całował w podbrzusze, zasłaniając się świętem Flory2.
Obiekcje elity, stroniącej jednak od takiego święta, obśmiał w swym epigramie Marcjalis, sięgając w nim po silny autorytet moralny, samego Katona:
Znałeś rozkoszne święto rozpasanej Flory,
Żarty, śmiechy i ludek do wybryków skory;
Więc, surowy Katonie, kiedyś wiedział o tem,
Po coś szedł do teatru? – Czy, by wyjść spowrotem?3
Teatr i wystawiane w nim sztuki nawet dziś uznano by za przekroczenie wszelkich granic. Nic więc dziwnego, że chrześcijanie unikali takiej rozrywki. Jan Chryzostom ostrzegał: Pobyt w teatrze rodzi pokusę cudzołóstwa4. Być może wywołuje to uśmiech u współczesnych, ale pamiętać trzeba, że w ówczesnym świecie dość powszechnie ganiono także taniec, a trudniących się nim traktowano jak prostytutki (Lukian z Samosat w swym dialogu O tańcu, broni tej przyjemności)56.