Rozdziały
Bitwa nad rzeką Metaurus (207 p.n.e.) była punktem zwrotnym w drugiej wojnie punickiej, toczonej w Italii. Po pogromie armii Hazdrubala, Hannibal musiał zrezygnować z dalszych walk na Półwyspie Apenińskim.
Tło historyczne
II wojna punicka obfitowała w wiele manewrów i bitew będących wzorem dla przyszłych pokoleń wojskowych. Szczególnie „wojna błyskawiczna” Hannibala, mistrzowsko rozegrane przez niego bitwy stanowiły inspirację dla wielu wodzów XIX i XX wieku. II wojna punicka stała się obiektem badań i dyskusji kolejnych pokoleń historyków. W powszechnej świadomości konflikt ten najbardziej kojarzony jest z bitwą pod Kannami i pierwszym okresem wojny. Mniej natomiast znane są epizody schyłkowe II wojny punickiej, takie jak starcie pod Metaurusem, kończące ostatnią wielką ofensywę Kartagińczyków w Italii.
Po kampanii Hannibala w Italii, zakończonej zwycięstwami nad Trebią, Jeziorem Trazymeńskim i pod Kannami, szala zwycięstwa powoli, lecz nieubłaganie przechylała się na stronę nieugiętej republiki rzymskiej. Triumfujący wódz punicki nie potrafił zapewnić zwycięstwa swych armii na innych frontach walk. Na Sycylii Rzymianie zadali cios przeciwnikowi, zdobywając po długim oblężeniu strategicznie ważne Syrakuzy. Szczęście nie sprzyjało również Punijczykom w Hiszpanii, gdzie Scypion Afrykański zdobył Nową Kartaginę. Hannibal blokowany przez armie rzymskie na południu Italii potrzebował wsparcia z zewnątrz. Wyczerpanie wieloletnimi walkami odczuwali również Rzymianie, gdyż już w 209 p.n.e. z 30 kolonii latyńskich, będących bastionami Rzymu w Italii, aż 12 odmówiło dostarczania wojska i gotówki. Niezadowolenie wyrażali też etruscy sprzymierzeńcy republiki.
Tę sytuację próbowały wykorzystać władze Kartaginy, by odwrócić losy wojny. Hazdrubal Barkas miał wyruszyć z Półwyspu Iberyjskiego do Italii celem połączenia się z bratem. Podobnie jak niegdyś Hannibal, miał wzmocnić liczebnie swe wojska zaciągami wśród Galów, odwiecznych wrogów Rzymu. Po klęsce pod Baikulą wódz punicki pociągnął z armią doliną Tagu, Durus i Ebro, by osiągnąć zbocza Pirenejów. Starał się omijać szlaki wzdłuż Morza Śródziemnego, patrolowane przez Rzymian. W południowej Galii zaciągnął za złoto najemników wśród tamtejszych plemion. Szeregi armii inwazyjnej zasiliło też 8000 Ligurów. Marsz nowej armii kartagińskiej nie uszedł uwadze mieszkańców Massilii, którzy poinformowali o tym senat. Rzymscy agenci wykorzystując powiązania Massilijczyków z niektórymi wodzami Galów, dowiedzieli się o zamiarze Hazdrubala wkroczenia do Italii wiosną 207 p.n.e. W Italii przystąpiono do formowania legionów, które wysyłano na szlaki możliwego marszu wrogiej armii. Pobór nie ominął również zwolnionych do tej pory ze służby wojskowej kolonii nadmorskich. Przejść nad Adriatykiem chroniła 2-legionowa armia pretora L. Porcjusza Licynusa w Ariminum, a szlaków do Etrurii również 2-legionowa grupa propretora G. Terencjusza Warrona. Inny propretor Kw. Fulwiusz Flakkus szachował Hannibala swymi 2 legionami w Bruttium, a Kw. Klaudiusz Flamen z taka samą siłą obsadził okolice Tarentu. 1 legion G. Hostiliusza Tubulusa przeznaczono do ochrony Kampanii.
Działania wojenne przeciwko armii Hazdrubala miał prowadzić konsul 207 p.n.e. M. Liwiusz Salinator. Jego koledze, G. Klaudiuszowi Neronowi przypadły w losowaniu zmagania z Hannibalem na południu Italii. Jednakże obu konsulów nie łączyły przyjazne stosunki, gdyż Liwiusz, bohater wojny z Ilirami właśnie za przyczyną Nerona został oskarżony i skazany za nieuczciwość przy podziale łupów. Przez długi czas nie mógł przeboleć tej zniewagi i trzeba było napomnień senatorów, by obaj panowie działali zgodnie dla dobra kraju.
Tymczasem wódz punicki po wkroczeniu w dolinę Padu obległ Placencję, która jednak stawiła mu zaciekły opór. Hazdrubal wysłał kilku jeźdźców z listami do Hannibala, ci zostali jednak aresztowani przez Rzymian niedaleko Tarentu. Ze znalezionych przy jeńcach papierów wynikało, że miejscem spodziewanego połączenia Hazdrubala z bratem miała być Umbria w centrum półwyspu, może nieopodal wschodniego wybrzeża Adriatyku. Armia punicka szła dogodnym i obfitym w żywność szlakiem wzdłuż Morza Adriatyckiego, tocząc sporadyczne walki z najbliższą grupą wojsk rzymskich pod dowództwem Licynusa. Hazdrubal minąwszy Fanum Fortunae natknął się pod Sena Gallica na połączone siły jego i Salinatora.
Tymczasem konsul Nero wyodrębnił ze swych wojsk oddział złożony z 6000 piechoty i 1000 jazdy, celem wsparcia tych połączonych armii. Marsz jego grupy został przygotowany pod względem logistycznym – na wyznaczonym szlaku jej pochodu zgromadzono zawczasu żywność i furaż. Okoliczne społeczności otrzymały także rozkaz przyszykowania dla maszerujących wojsk Nerona powozów i zwierząt pociągowych. Neron upozorował atak na okoliczne miasto i wymaszerował w nocy w kierunku Picenum. Marsz odbył się szybko i sprawnie, co pozwoliło oddziałom rzymskim wkroczyć do obozu Salinatora bez wiedzy wroga. Neron wysłał zawiadomienie do oddziałów Liwiusza i Porcjusza stojących pod Sena Gallica, poprowadził tam swe wojska pod osłona nocy, a pojedynczy żołnierze z obozu doprowadzili już poszczególnych legionistów do swych namiotów. Armie rzymskie uformowały się w linię bojową, podobnie jak Hazdrubal. Ten ostatni odbył konny rekonesans i dostrzegł w obozie rzymskim zmęczone konie i większą liczbę legionistów. Wódz punicki domyślił się, co zaszło w obozie wroga. Dodatkowo wysłał zwiadowców, którzy donieśli, że obozu rzymskiego nie powiększono, ale dały się słyszeć 2 sygnały trąby w obozie konsula i jeden w obozie pretora. Teraz Hazdrubal pojął, że ma przeciwko sobie wojska dwóch konsulów.
Zarządził nocny odwrót ku rzece Metaurus, by zejść następnie na via Flaminia, skąd można byłoby albo skręcić na południe do Hannibala, albo zagrozić Rzymowi. Jednakże dwaj przewodnicy prowadzący jego armię zbiegli, a maszerujący błądzili, niektórzy znużeni długim marszem pokładli się spać na otwartym polu. Rzymianie o wschodzie słońca rozpoczęli pościg. Najpierw nadciągnęła konnica Nerona, potem velites pod dowództwem Porcjusza. Woje Hazdrubala znaleźli schronienie na pagórku, gdzie rozpoczęli zakładanie obozu. Gdy nadciągnął Salinator z resztą sił, wódz kartagiński zrozumiał, że bitwa jest nieunikniona i przygotował swe wojska do nadchodzącego starcia.
Bitwa nad rzeką Metaurus 22 czerwca 207 p.n.e.
Rzymscy wodzowie ustawili swe legiony w tradycyjny potrójny szyk triplex acies. Lewym skrzydłem dowodził Salinator, centrum przypadło wojakom Licynusa, na prawym skrzydle pozycję zajął zwinny Neron. Przypuszczalnie jazda rzymska została rozdzielona między oba końce frontu. Siły republiki prawdopodobnie nie przekroczyły 40 000 ludzi, przeciw nim stanął znacznie słabszy liczebnie przeciwnik. Hasdrubal uszykował swe wojska w głębokim szyku na nierównym terenie. Lewe skrzydło ustawione na wzgórzu niedostępnym dla Rzymian zajęli Galowie. Hazdrubal zdawał sobie sprawę z ich słomianego zapału w walce i dlatego wyznaczył im raczej podrzędną rolę w bitwie. W centrum szyku stanęli twardzi żołnierze liguryjscy, na prawym zaś skrzydle najlepsi w całej armii Iberowie, Celtyberowie i prawdopodobnie Libijczycy. Przed frontem prawego skrzydła armii Hazdrubala ulokowano słonie, mające stanowić pancerną pięść na Rzymian. Właśnie na swym prawym skrzydle Hasdrubal chciał szukać rozstrzygnięcia. W źródłach brak informacji o jazdy kartagińskiej.
Gdy rozgorzała bitwa, przez długi czas żadna ze stron nie mogła uzyskać przewagi. Słonie Hasdrubala na prawym skrzydle tratowały szeregi wroga, wzbudzając trwogę w pierwszej linii rzymskiej. Wielu legionistów zostało dosłownie zadeptanych przez dzikie zwierzęta, a manipuły hastati zaczęły się cofać. Widok słoni nie był jednak zaskoczeniem dla Rzymian, doświadczonych w walkach z Hannibalem i jego „czołgami świata starożytnego’’. Toteż legionistom udało się w końcu za pomocą oszczepów odpędzić gruboskórce, które wściekłe zaczęły krążyć między obu armiami, tratując również własne szeregi.
Tymczasem na prawym skrzydle Rzymian konsul Neron nie mógł zaatakować Celtów zajmujących dogodną pozycję, ani okrążyć ich z flanki. Z części swych wojsk sformował kolumnę i poprowadził ją z tyłu frontu na lewe skrzydło, dowodzone przez Salinatora. Następnie lotna grupa Rzymian wyszła na flanki prawego skrzydła wroga złożonego z Iberów i Celtyberów, atakując jego boki i tyły. Zaskoczeni żołnierze Hazdrubala rzucili się do ucieczki, pozostawiając odsłoniętych Ligurów z centrum. Ci również nie wytrzymali ataku Rzymian z flanki i ustąpili. Pozostawieni na lewym skrzydle Galowie, nienawykli do wojaczki, nie sprostali już twardym rzymskim legionistom. W atmosferze południowego upału celtyccy wojownicy czuli znużenie, co przesądziło dodatkowo o wyniku tego starcia.
Sam Hazdrubal przez długi czas zagrzewał swych ludzi do walki i niejednokrotnie zawracał uciekających. Gdy – według Liwiusza – stracił nadzieję na pokonanie wroga, sam rzucił się w wir bitwy i zginął mężnie w walce wręcz. Rzymianie po zdobyciu obozu wzięli do niewoli wielu śpiących Galów, będących w stanie upojenia winem. Zgodnie z przekazem Polibiusza, z armii Hazdrubala zginęło 10 000 ludzi, a taka sama liczba trafiła do niewoli. Straty rzymskie to 2000 ludzi. Po ustaniu walk Neron powrócił ze swoją grupą z powrotem na południe, a odciętą głowę Hazdrubala rzucił przed posterunki kartagińskie. Na wieść o zwycięstwie w Rzymie zarządzono trzydniowe modły dziękczynne. Dowódca zwycięskiej armii Gajusz Liwiusz Salinator odbył triumf w stolicy, a Neron otrzymał zaszczyt przejazdu konno obok rydwanu kolegi. Jak podają źródła, podczas tej wspaniałej uroczystości to właśnie Neron był bardziej oklaskiwany przez wiwatujący lud, jako właściwy architekt zwycięstwa nad Metaurusem.
Znaczenie bitwy
Bitwa była punktem zwrotnym w wojnie w Italii. Po pogromie armii brata nad Metaurusem, Hannibal uznał swą porażkę w Italii. Ewakuował załogi z Lukanii i Metapontu i wycofał się do Bruttium. Zresztą nawet w przypadku zwycięstwa w tej bitwie Punijczycy nie mogli już odwrócić losów wojny. Po sukcesach Scypiona w Hiszpanii i ogołoceniu tego regionu z doborowych oddziałów punickich, ustał dopływ rekrutów, srebra i złota potrzebnych Kartaginie na innych frontach walk. Dysponujący olbrzymimi rezerwami ludzkimi Rzym był zresztą nie do pokonania. W kampanii, a zwłaszcza w samej bitwie wyraźnie widać talent Nerona do prowadzenia nagłych manewrów grupami wojsk, zakończonych sukcesem. Kolejnym plusem była umiejętność współdziałania między dowódcami rzymskimi, pomimo dzielących ich osobistych animozji.