Rozdziały
Więcej treści
Oficjalne rzymskie praktyki obrzędowe jednoznacznie wyróżniają dwie kategorie bóstw: bóstwa rodzime (di indigetes) oraz bóstwa nowe (di novensiles). Indigetes były bóstwami pierwotnej religii państwa rzymskiego, a ich imiona i charakter wiążą się z tytułami wczesnych kapłanów i świętami stałymi kalendarza rzymskiego.
Novensiles były bóstwami wprowadzonymi później w odpowiedzi na konkretny kryzys lub przełomy. Oprócz di indigetes, do wczesnych bóstw rzymskich zaliczali się także bogowie, których wzywano przy okazji różnych czynności, przy czym imię bóstwa zwykle wywodziło się od czasownika opisującego daną czynność. Takie bóstwa można ogólnie zaliczyć do tzw. bóstw pomocniczych, obok których wzywano także znaczniejszych bogów.
Ogromną liczbę bogów i bogiń, jakimi otoczony był Rzymianin, pomnażało jeszcze liczne grono bóstw, które były personifikacją, uosobieniem pojęć ogólnych, wyobrażeń, cech i uczuć ludzkich. Pod tym względem religia rzymska była niesłychanie pomysłowa i płodna.
Obok bóstw greckich napływały do Rzymu kulty wschodnie, zwłaszcza od czasu gdy imperium poszerzyło swe granice o podbite kraje Afryki i Azji. Ale i wcześniej zdarzały przejęcia kultów.
Wpływ religii etruskiej
Pierwszą faza przemian religijnych objęła Rzym jeszcze w czasach królewskich – była to faza etruskizacji. Religia Etrusków odegrała ważną rolę w dziejach Rzymu. Jeszcze w czasach cesarza Klaudiusza Etrusca Disciplina cieszyła się wielkim autorytetem, co potwierdza Tacyt.
Największy wpływ na Rzym i całą Italię wywarła etruska triada Tinia, Uni i Menrva, która zyskał ogromne znaczenie dzięki zbudowaniu w Rzymie przez Tarkwiniuszy świątyni kapitolińskiej dla Jowisza, Junony i Minerwy. Świątynia ta została zbudowana przez architektów etruskich według ich wzorów, a słynny posąg Jowisza, utożsamianego z Tinią, wyrzeźbił Vulca z Wejów.
Szczególne znaczenie dla wszystkich ludów Italii miały święte księgi etruskie zwane Etrusca Disciplina, znane dzięki przekazom Rzymian. Na nią składały się następujące księgi: libri haruspicini, libri fulgurales i libri rituales. Obejmowały one szczegółowe przepisy, jak zakładać miasta, budować świątynie, pełnić funkcje administracyjne jak interpretować niebo oraz jak wróżyć z wnętrzności zwierząt. Zawierały także kalendarz brontoskopiczny.
Religia Etrusków była ważnym czynnikiem przemian zachodzących w religii Rzymian. To od Etrusków nauczyli się Rzymianie uosabiać bezcielesne dotąd wyobrażenia o bogach i przedstawiać je sobie pod postacią posągów i rzeźb o kształtach ludzkich. Wtedy zaczęły też powstawać pierwsze świątynie budowane na wzór etruski. Dzięki Etruskom Rzymianie pokonali długą drogę od pierwotnego animizmu i pandemonizmu do antropomorfizmu. Wiele prastarych bóstw czczonych przez wieki zagubiło się na niej i odeszło w niepamięć, wiele przekształciło się i przemieniło swe szaty i atrybuty dostosowując się do nowych pojęć i wyobrażeń religijnych.
Wpływ religii greckiej
Wpływy greckie na religię rzymską datują się co najmniej od początków V wieku p.n.e. Nastąpiło to dzięki rozwijającym się bezpośrednio stosunków handlowych i politycznych. Do Rzymu zaczęły przenikać helleńskie wierzenia i mity. Obok bóstw rodzimych tzw. di indigentes zaczęli wkraczać bogowie przybysze, tzw. di novensides. Nastąpiło niemal całkowite zespolenie bóstw greckich z bóstwami rzymskimi. Ogromną rolę w tym zespoleniu kultu odegrała legenda o księgach Sybilli. Sybilla miała być słynną wieszczką Gai. Miejsce jej pobytu na ziemiach rzymskich przypadało na miasto Kyme (Cumae) w Kampanii. Grecy znali aż dziewięć Sybilli.
Sięgnijmy do legendy o rzymskiej Sybilli: Pewnego dnia w pałacu króla Rzymu Tarkwiniusza Pysznego zjawiła się staruszka dźwigająca dziewięć grubych ksiąg. Spytała króla czy ich nie kupi, zapytana przez króla o cenę podała tak niebagatelną sumę że Tarkwiniusz odmówił ze śmiechem na ustach. Na to kobieta rozpaliła ognisko i wrzuciła do niego trzy księgi. I ponowiła pytanie o kupno podając tę samą ceną. I znowu król odmówił a ona spaliła kolejne trzy księgi. I po raz kolejny spytała króla czy nie chce ich kupić. Wtedy Tarkwiniusz zrozumiał że w księgach muszą znajdować się jakieś wielkie tajemnice i odkupił od kobiety woluminy. A później umieścił je na Kapitolu i powierzył je opiece dwu kapłanów. Z czasem liczba kapłanów wzrosła do 10 a później do 15 mężów. Wyjaśniali oni boskie przepowiednie na podstawie znaków, czyli prodigiów. Na podstawie decyzji senatu kapłani znajdowali w księgach sybilliańskich środki zaradcze, a były to najczęściej decyzje o sprowadzeniu do Rzymu nowych kultów religijnych, głównie greckich.
Pierwszą poświadczoną źródłowo decyzją podjętą na podstawie ksiąg sybilliańskich było ślubowanie budowy świątyni w 496 roku p.n.e. na Awentynie dla trójcy Ceres, Libera i Libery. Była to trójca rolnicza, odpowiadająca greckiej triadzie eleuzyjskiej: Demeter, Dionizos i Persefona.
Ślubowanie budowy świątyni nastąpiło w pierwszych latach republiki po wygnaniu tarkwińskich królów kiedy to na Rzym spadła klęska nieurodzaju, wtedy to zapytano księgi sybillińskie o radę. Kapłani obwieścili taką to odpowiedź: Kara głodu będzie trwać póki póty lud rzymski nie uczci greckiej trójcy bogów Demeter, Dionizosa i Persefony.
W ten sposób pojawiła się boska rodzina w Rzymie, by zaś łatwiej przyszło ludowi italskiemu uwierzyć w te obce bóstwa, połączono ich kult ze starorzymską boginią zboża i urodzajnych pól Ceres, Libera uważano za syna Ceres i utożsamiano z Dionizosem, natomiast w Liberze widziano córkę Demeter, Persefonę.
Stara religia nie znała Merkurego, jego kult rozwinął się w Rzymie dopiero później wraz z rozkwitem handlu, kiedy władza Rzymu zaczęła sięgać dalej poza granice Italii. Nie wiadomo dokładnie czy sprowadzono tego bożka z Grecji za pomocą wyroczni sybilliańskiej, w każdym razie wcześnie zaczął się upodabniać do greckiego Hermesa.
Świątynia Merkurego i jego greckiej matki Mai, leżała obok Wielkiego Cyrku, było tam też źródło poświęcone temu bogu. Jego święto przypadało w maju, że zaś wtedy również odbywały się nabożeństwa ku czci staroitalskiej Mai, małżonki boga ognia, Wulkana, nic więc dziwnego że można było obie boginie poplątać i uważać za jedną boginię. Tak też się wkrótce stało, obie Maje, italska i rzymska, w pojęciu Rzymian zespoliły się na zawsze.
Boginią czczoną szczególnie łącznie z Merkurym była Fortuna, której znaczenie wzrosło bardzo po identyfikacji z grecką Tyche. Istnieją dwa poglądy jak jej kult przybył do Rzymu. Pierwszy głosi iż sprowadził ją król Ankus Marcjusz. Drugi utrzymuje że, jakoby to król Serwiusz Tuliusz, syn niewolnicy wzniesiony przez szczęśliwy los na tron, wzniósł Fortunie, wdzięczny za opiekę i wyróżnienie, mnóstwo kaplic i ołtarzy oraz dwie świątynie, jedną poza murami miasta na prawym brzegu Tybru, drugą zaś na Forum Boarium. Jej święto Rzymianie obchodzili 24 czerwca.
Bogowie rzymscy-greccy |
|
W miarę jak greckie wierzenia, mity i obrzędy coraz szerzej rozpowszechniały się w Rzymie, zaczęto odprawiać na część Ceres misteria zwane Ceresaliami. Jak wiadomo główną rolę w nich grał mit o porwaniu Persefony przez Hadesa-Plutona. Rzymianie dali córce Demeter-Ceres łaciński odpowiednik Prozerpina.
W 249 roku p.n.e. (a w 505 roku od założenia miasta), podczas wojny punickiej, gdy Rzym był zagrożony przez wroga z rozkazu senatu dziesięciu kapłanów sybilliańskich mieli zapytać wyrocznię co robić. Ta odpowiedziała, że dla przebłagania bóstw podziemnych Rzymianie powinni przez trzy noce z rzędu odprawiać na Polu Marsowym obrzędy ku czci Prozerpiny i boga o imieniu Dis Pater.
Dnia 21 maja obchodzono święto zwane Agonium, uroczystości ku czci boga podziemnego o imieniu Wejowis (lub Wediowis).
Obaj bogowie Dis Pater i Wejowis, mimo łacińskich imion przypominali greckiego Hadesa-Plutona, bo też kult ich przybył do Rzymu zapewne pod wpływem Greków. Wtedy też cały świat podziemny ukształtował się w świadomości Rzymian wedle wyobrażeń hellenistycznych, np. grecki syn Nocy Tanatos, bóg śmierci, przekształcił się w bożka Morsa, a duchy zemsty Erynie w rzymskie Furie.
Herosi
Wraz z greckimi bogami powędrowali nad Tyber i helleńscy herosi, przede wszystkim zaś największy z bohaterów, Herakles, przemianowany u Rzymian na Herkulesa. Wcześnie jego kult rozprzestrzeniał się na półwyspie za pośrednictwem greckich kolonizatorów by w końcu objąć całą Italię. Stary ołtarz Herkulesa, tzw. Ara Maxima (Ołtarz największy) stał w pobliżu Palatynu na Forum Boarium (Wołowym) niedaleko Wielkiego Cyrku (Circus Maximus). Według legendy wzniósł ten ołtarz Ewander, jeden z mitycznych przodków Rzymian.
Kiedy Herkules wracał do ojczyzny ze swej wyprawy po stada Geriona, przechodził obok osady Ewandera. Bohater znużony trudami długiej podróży postanowił odpocząć w cieniu drzew. Wkrótce zapadł w głęboki sen. Gdy tak spał sobie smacznie na murawie, wybiegł ze swej jaskini olbrzym imieniem Kakus. Potwór widząc pasące się na polanie stado dorodnych wołów, popędził co piękniejsze sztuki do swej kryjówki, by zaś zatrzeć ślady kradzieży i zmylić pogoń, odwrócił zwierzęta łbami do tyłu i ciągnął je za ogony do wnętrza swej pieczary. Tymczasem Herkules, zbudziwszy się ze snu, od razu spostrzegł że ktoś uprowadził mu cześć stada. Bohater zaczął tropić złodzieja idąc śladami wolich racic. Ale ślady go zawiodły, urwały się w gęstwinie wśród skał i rozpadlin i prowadziły z powrotem na pastwisko. Strudzony, musiał wreszcie zaprzestać poszukiwań i pognał resztę stada w dalszą drogę. Bydło odchodząc, ryczało głośno. Posłyszawszy głosy swych towarzyszy woły zamknięte w jaskini i wnet rozbrzmiały potężnym rykiem. Tak wydał się podstęp Kakusa i Herkules po zaciętej walce zabił potwora. Ewander wdzięczny za zgładzenie rozbójnika, który od dawna zagrażał jego osądzie, zbudował Herkulesowi wielki ołtarz i powierzył dwóm rodom, Potycjuszom i Pinariuszom, godność kapłańską.
Po upaństwowieniu kultu Herkulesa czczono go w Rzymie igrzyskami w amfiteatrze i ofiarą składaną na sposób grecki. Raz do roku w dniu święta boga pretor miejski z odkrytą głową, uwieńczony liśćmi topoli (ulubionego drzewa Herkulesa).
Innym herosem którego kult rozprzestrzenił się w Rzymie, był Ewander. Pochodził z Arkadii na Peloponezie. Jego greckie imię Euandros znaczy Dobry Mąż. Nie jest do końca jasne dlaczego Ewander musiał opuścić swoją ojczyznę. W każdym razie popłynął na zachód i dotarł do ziem nad Tybrem. Był to kraj Aborigenów. Królem tego ludu był wówczas Faun. Przyjął gości życzliwie, a nawet odstąpił im część swych posiadłości. Ewander wybrał miejsce po lewym brzegu Tybru, przy wzgórzu, które na pamiątkę swojej ojczyzny nazwał Pallantium. Później ten wyraz skrócono i ostatecznie przyjął on brzmienie Palatium. Małe i ubogie osiedle Ewandera stało się z czasem, po wielu latach, ogromnym dostatnim miastem. To właśnie jemu opowieści kazały witać dwóch następnych przybyszów ze Wschodu: najpierw Herkulesa, później Eneasza.
To z greckich miast na południu Italii przyszedł zapewne do Rzymu kult Dioskurów: Kastor i Polydeukesa. Ci boscy bliźniacy, synowie Zeusa i Ledy. W swym rzymskim wcieleniu zwali się Kastor i Polluks. Pierwszą świątynie otrzymali Dioskurowie w Rzymie jeszcze w głębokiej starożytności, bo już ok. 496 roku p.n.e. po zwycięskiej bitwie z Latynami nad jeziorem Regillus, jaką stoczył dyktator Postumiusz. Mit mówi, iż podczas tej bitwy zdarzył się cud. Była to chwila, gdy szala zwycięstwa przechylała się już na stronę wrogów Rzymu, gdy oto nagle stanęli przed Postumiuszem dwaj młodzieńcy nieziemskiej piękności jadący na śnieżnobiałych rumakach. Wódz i jego świta poznali że to bogowie w ludzkich postaciach przybyli na pole walki. A oni miecze podnieśli do góry i runęli na nieprzyjaciół, którzy przerażeni nieludzkim zjawiskiem zaczęli w popłochu uciekać. Na ten widok w żołnierzy Postumiusza wstąpił duch walki, rzucili się na uciekających i dokonali dzieła zwycięstwa. Tymczasem za murami lud niespokojnie oczekiwał wyników bitwy. Wtem wpadają ci sami dwaj jeźdźcy poją konie u źródła nimfy Juturny i oznajmiają zwycięstwo. Po wygranej bitwie Postumiusz wystawił Dioskurom, bo oni to byli, świątynie na miejscu Forum obok źródła Juturny. Odtąd w każdą rocznicę zwycięstwa nad jeziorem Regillus przeciągał pod murami świątyni Dioskurów pochód żołnierzy rzymskich w pełnym rynsztunku. Wojsko święciło ofiary dziękczynne na ołtarzu boskich bliźniąt.
Wpływ religii wschodu
Obok bóstw greckich napływały do Rzymu kulty wschodnie, zwłaszcza od czasu gdy imperium poszerzyło swe granice o podbite kraje Afryki i Azji. Ale i wcześniej zdarzały przejęcia kultów.
Jednym z pierwszych bóstw wschodnich, z którym zetknęli się Rzymianie, była frygijska bogini płodności i odradzającej się przyrody Wielka Matka Bogów (Magna Mater Deum) zwaną też Kybele. W Rzymie zrównano ją z staroitalską boginią Ops. Oddawali jej cześć kapłani-korybanci odprawiając orgiastyczne tańce przy wtórze ogłuszającej muzyki fletów, rogów i piszczałek.
Do Rzymu sprowadziła Kybelę w 204 roku p.n.e. wyrocznia sybilliańska. Był to okres wojny z Hannibalem. Niepowodzenia wojenne, głód i choroby, straszne znaki na niebie. W świętych księgach Sybilli z Kyme wyczytali kapłani, że karzące plagi nie przestaną spadać na Rzym, póki nie sprowadzi on z Pesynuntu świętego wizerunku Matki bogów. Wysłano więc posłów i ze czcią wieziono posąg nad Tyber. Całe miasto wyległo na powitanie bogini. Wtedy stało się coś nieprzewidzianego, statek osiadł na mieliźnie. Kapłani rozpoczęli wróżby i okazało się ze okręt do brzegu przyciągnie tylko nieskazitelna kobieta. I wtedy wystąpiła z tłumu Kwinta Klaudia (o której mówiono że jest rozpustnicą) i zaczęła przyciągać statek do brzegu. Od tamtej pory frygijska Kybele zamieszkała na Palatynie w świątyni Zwycięstwa. Wraz z nią pojawił się w Rzymie kult jej kochanka Attisa. Miał być to piękny, młody pasterz, w którym bez pamięci zakochała się bogini. Niedługo jednak kochankowie cieszyli się miłością ponieważ wkrótce Attisa rozszarpał rozwścieczony dzik. Lecz Kybele użyła całej swej mocy i wskrzesiła kochanka.
Opowiadano też inną historię. Mówiono, że to on sam, tchnięty szałem, pozbawił się męskości cięciem noża i zraniony pędził przez las, aż padł pod sosną wykrwawiwszy się na śmierć. Z kropli jego krwi wyrosły pachnące fiołki. Odtąd kapłani Kybele byli kastratami i nim wstępowali do służby bogini, musieli własnoręcznie okaleczyć się podobnie jak Attis.
Główne święta ku czci Matki Bogów wypadały w marcu. Kapłani ścinali wówczas sosnę w lesie (pod sosną zginął przecież Attis) do pnia drzewa przywiązywano figurkę przedstawiającą kochanka bogini, owijali ją w całun wełniany, stroili fiołkami i śpiewali pieśni żałobne. W 3 dniu święta, znanym dniem krwi, odprawiali święty taniec. Był to taniec graniczący z ekstazą. Arcykapłan mieczem wytaczał sobie krew z ramienia, inni tańcząc zadawali sobie rany nożami, poświęcając swą męskość na spryskanym krwią ołtarzu bogini. Potem grzebali zakrwawioną sosnę (która symbolizowała Attisa) przy wtórze żałobnych hymnów. Nocą otwierano grób i arcykapłan obwieszczał zmartwychwstanie Attisa. Wierni po wielogodzinnym poście oddawali się rozkoszy jedzenia i picia.
Święta marcowe kończyła jeszcze jedna ceremonia. Uroczysta procesja wyznawców Kybele dążąca nad strumień Almo. Stanąwszy nad strumieniem arcykapłan bogini dokonywał obrzędu rytualnej kąpieli posągu Kybele.
Śladem Kybeli pociągnął do Rzymu szereg innych bóstw ze Wschodu. Zewsząd, z Syrii, Egiptu, Kartaginy, Kapadocji, Persji ciągnęli do stolicy orientalni bogowie boginie zaczynając wypierać dawne bóstwa, nawet usuwać w cień greckich Olimpijczyków.
Ponad gromadę tych obcych bóstw wyrosła wysoko egipska bogini Izyda, małżonka Ozyrysa i matka Horusa. Nie od razu jej kult został zatwierdzony przez państwo. Zadowolić się musiała na początku niewielkimi grupkami wiernych, czczących ją podczas tajemnych spotkaniach. Dopiero Triumwirowie, widząc popularność Izydy postanowili wprowadzić tę boginię do religii państwowej. Sytuacja się zmieniła, gdy Oktawian rozpoczął wojnę z Antoniuszem i Kleopatrą. Wówczas bogowie Egiptu, jako wroga Rzymu, nie cieszyli się przychylnością nad Tybrem, więc znów Izyda popadła w niełaskę która trwała do czasów Kaliguli. Cesarz ten na nowo wprowadził ją w poczet bóstw rzymskich i wybudował nową świątynię na Polu Marsowym. Listopadowe święta pod wieloma względami przypominały obrzędy ku czci Kybele, łatwo jest doszukać się w obu kultach wspólnych elementów.
Już od czasów Sulli miejsce dawnej Bellony chciała zająć kapadocka bogini wojny Maa z Komany, bóstwo barbarzyńskie lubujące się w krwawych obrzędach tak okrutnych, że aż jedną z jej świątyń kazano zamknąć, znaleziono bowiem w niej ofiarne naczynia pełne ludzkiego mięsa. Kapłani Maa podczas nabożeństw odprawianych u jej ołtarzy, uniesieni fanatycznym szałem, unurzani we własnej krwi płynącej z ran, jakie sobie zadali, nieczuli na ból, czcili boginię orgiastycznymi tańcami i krwawymi ofiarami. Nabożeństwa te przyciągały żądnego krwi motłochu i żołnierzy rekrutujących się spośród barbarzyńskich plemion.
Również Syria i Fenicja stały się dostarczycielami świętości, stamtąd przyszedł fenicki Baal, bogini Suria i Astarte.
W I stuleciu n.e. na czoło tego niepowstrzymanego pochodu boskich przybyszów ze Wschodu wysunął się perski Mitra. W Rzymie czczono go, jako Słońce Niezwyciężone (Sol Invictus). Ku jego czci odbywały się tajne misteria w podziemnych grotach. Tam przed posągiem Mitry zabijającego byka mystowie przechodzili kolejne stopnie (kruków, żołnierzy, lwów, Persów, aż po najwyższy stopień ojców).
Kult cezarów
Inną ważną kwestią wielokrotnie pojawiającą się w starożytności był kult władcy. Starożytny Wschód od wieków oddawał cześć boską swoim władcom, faraonowie Egiptu, królowie Babilonii czy Asyrii byli dla swych poddanych synami bogów, istotami obdarzonymi mocą nadprzyrodzoną, żywym wcieleniem bóstwa na ziemi. Cesarze rzymscy pragnąc opromienić swój tron sięgnęli po tę najwyższą godność. Pierwszy krok został uczyniony, kiedy po śmierci Juliusza Cezara oficjalnie ogłoszono go bogiem. Odtąd jako Divus Julius miał powiększyć grono nieśmiertelnych. Po konsekracji nowego bóstwa Świątynia Cezara stanęła na Forum Romanum.
Następcy Cezara jeden po drugim wchodzili do Panteonu rzymskich bóstw. Posłuszny Senat skwapliwie podejmował uchwały o uznaniu danego władcy za nieśmiertelnego; w prawdzie początkowo zdarzało się to po zgonie cesarzy, potem jednak coraz częściej jak za życia wprowadzono ich między bogów Rzymu, nadając im tytuł divi („boscy”).
Oktawian August dla uświetnienia swej dynastii sięgnął, po mit trojański opromieniając ród Juliuszów. Za jego panowania powstała epopeja Rzymian, Eneida.
Bywało, że żony i ulubieńcy cesarza zostali konsekrowani na bogów i boginie. Tak się stało z żoną cesarza Augusta, Liwią. Oraz z ulubieńcem cesarza Hadriana, Antoninusem. Również cesarz Kaligula z dynastii Klaudiuszów, został uznany za boga już za życia, w odróżnieniu od innych cesarzy rzymskich, którzy byli uznawani za bogów dopiero po śmierci.
Rzym jako bóstwo
Obecność świątyń poświęconych Rzymowi (Roma) zrodziła przypuszczenie, że istniało bóstwo o tym imieniu. Tymczasem jest to jedynie alegoria, retorycznie przedstawiająca symboliczną personifikację państwa, która po raz pierwszy pojawiła się w Rzymie (w roku 269 p.n.e.) na monetach (nummus), podobnie jak w Locri (Kalabria) w 204 p.n.e. Ludy obce mogły przypisywać Romie boskie atrybuty, ale jest to tylko hipoteza. Świątynie wzniesiono także w Smyrnie (195 p.n.e.), jakiś rodzaj kultu zaobserwowano także w Efezie, Sardi i Delo. Do omyłkowego uznania Romy za bóstwo przyczynić się mogła także boskość cesarza: jako że Augustus był swego rodzaju półbogiem, poświęcano mu pewne uroczystości, częściowo poświęcone także osobowości miasta.
Bóstwa toaletowe
Mieszkańcy starożytnego Rzymu posiadali boginię kanałów ściekowych, boga toaletowego oraz boga ekskrementów. Boginią kanałów była Kloacyna (Cloacina – od słowa cloaca czyli „kanał”), która zapożyczona została z mitologii etruskiej. Była protektorką Cloaca Maxima i odwoływano się do jej mocy, kiedy kanał ulegał zapchaniu lub wybijał ścieki. Tytus Tacjusz, wczesny współwładca Rzymu, nawet zbudował świątynię jej poświęconą w swojej toalecie. Z czasem bóstwo to utożsamiane było z Wenus, którą czczono w Świątyni Wenus Cloacina (Sacellum Cloacinae) na Rzymskim Forum.
Ponadto Rzymianie posiadali boga toaletowego – Crepitus, który odpowiadał także za wzdęcia (Rzymianie odwoływali się do niego w przypadku biegunki lub zatwardzenia). Innym bóstwem był Sterquilinus (nazywany także Stercutus lub Sterculius, od słowa stercus czyli „ekskrementy”), bóg nawożenia, który szczególnie czczony był przez rolników w czasie nawożenia pola. Stercutus był mocno powiązany z Saturnem, bogiem rolnictwa. Z czasem jego kult stał się celem ataków chrześcijan, którzy uważali go za absurdalny.