Ta strona nie może być wyświetlana w ramkach

Przejdź do strony

Jeśli znajdziesz błąd ortograficzny lub merytoryczny, powiadom mnie, zaznaczając tekst i naciskając Ctrl + Enter.

Stosunek Rzymian do pokonanych

Ten wpis dostępny jest także w języku: angielski (English)

Poddający się Wercyngetoryks
Poddający się Wercyngetoryks

Rzymskie prawo wojenne gwarantowało mieszkańcom względną ochronę, jeśli poddali się w wyniku negocjacji z rzymskim wodzem. Jeśli jednak odmówili kapitulacji i obwarowania zostały zdobyte szturmem, wówczas cała miejscowość stawała się łupem wojska. Miasto które przegrało wojnę z Rzymem musiało się zdać na łaskę lub niełaskę „synów wilczycy” i często jedynie przypadek, nastrój legionistów czy postawa wodza decydowała o jej losie. Najgorszy był los oczywiście tych miast które zdobyto siłą, w takiej sytuacji nic nie było w stanie powstrzymać żołnierzy przed zgotowaniem piekła nieszczęsnym mieszkańcom. Korzystali oni z przywileju który Rzymianie określali mianem direptio. Podczas direptio żołnierze mieli nieograniczone prawo mordu, gwałtów (rapere) i grabieży, prawo to jednak było ograniczone w czasie (zazwyczaj do 1 dnia). Należy pamiętać, że w czasie republiki legioniści nie przywłaszczali sobie łupów, a jedynie znosili je do obozów gdzie po ich sprzedaży były rozdzielane po równo pomiędzy poszczególne centurie (tak było oczywiście tylko w teorii i w przekazach historyków starających się ubarwiać fakty).

Józef Flawiusz, żydowski historyk pisał w „Wojnie Żydowskiej”, że po zdobyciu Jerozolimy (70 rok n.e.) Rzymianie:

[…] Skoro tedy je opuścili, albo raczej zostali stamtąd przez Boga wypędzeni, natychmiast schronili się w dolinie poniżej Siloe. Potem, ochłonąwszy nieco ze strachu, uderzyli na przyległą część okalającego miasto wału. Nie zdobyli się jednak na tak śmiały wypad, jak wymagała chwila, gdyż siłę ich łamały zarówno strach, jak i nieszczęścia. Odparci przez straże i rozproszeni na różne strony skryli się w podziemnych przejściach. Rzymianie po zdobyciu murów umieścili na wieżach godła i wśród wrzawy i radości śpiewali pean zwycięstwa, skoro przekonali się, że koniec wojny był znacznie łatwiejszy niż jej początek. Kiedy bowiem weszli na ostatni mur bez przelewu krwi, nie mogli wprost w to uwierzyć i nie widząc żadnego wroga czuli się zbici z tropu, co nie było u nich zwykłą rzeczą. Potem rozbiegli się po wąskich uliczkach z dobytymi mieczami i zabijali bez różnicy każdego, kogo napotkali, a domy, w których chroniono się, podpalali razem z ludźmi. W czasie plądrowania licznych domów nieraz zdarzało się, że wchodząc do środka w celu grabieży, natrafiali na martwe całe rodziny, izby zapełnione ciałami pomarłych z głodu, po czym wstrząśnięci widokiem tego, co tam zobaczyli, wychodzili z pustymi rękami. Jeśli zresztą litowali się nad tymi, którzy w taki sposób zginęli, to względem żywych nie objawiali podobnych uczuć, lecz przeszywając żelazem każdego napotkanego, tarasowali uliczki trupami i całe miasto we krwi zatopili, tak że strumienie jej ugasiły płomienie w niejednym miejscu. Dopiero pod wieczór zaprzestano mordów, a w nocy szalał pożar i świt ósmego dnia miesiąca Gorpiajos zastał Jerozolimę pogrążoną w ogniu, miasto przytłoczone w czasie oblężenia takim ogromem nieszczęść, że gdyby od swego założenia doznało tyle szczęścia, byłoby ze wszech miar godnym pozazdroszczenia. Lecz nie zasłużyło na tak okropny los niczym innym, jak tylko tym, że wydało pokolenie, które je wtrąciło w otchłań zagłady.

Józef Flawiusz, Wojna żydowska, VIII.5

Podobnie okrutny przekaz mamy ze zdobycia galijskiego Awarykum w 52 roku p.n.e. Sam Cezar pisał, że tego dnia legioniści „nie przepuścili ani zgrzybiałym starcom, ani kobietom, ani maleńkim dzieciom”.

Ruiny Kartaginy. Świetnym przykładem tego, jakie działania względem pokonanych podejmowali Rzymianie, jest zburzenie Kartaginy w 146 roku p.n.e. Miasto spłonęło, a resztki z tego co ocalało zostało rozgrabione przez Rzymian. Gdy wiadomość o zniszczeniu Kartaginy dotarła do Rzymu, Senat wysłał do Afryki swoich przedstawicieli, którzy rzucili na miasto klatwę i zadecydowali o całkowitym jego zniszczeniu, tak aby nie pozostał kamień na kamieniu. Zdobycie Kartaginy zakończyło trzecią wojnę punicką.

W czasie direptio jeńcy byli rodzajem zdobyczy, który legioniści posiadali tylko na czasowy użytek, którego z kolei dalszy los zależał od wodza. W efekcie branie jeńców nie leżało w interesie zwykłych legionistów. Może to tłumaczyć częste masakry bezbronnej ludności dokonywane przez Rzymian. W okresie wojen punickich tylko jedno miasto zdobyte siłą uniknęło direptio, było nim Nowa Kartagina, a w okresie późniejszym miasto Synopa (zdobyte w 70 roku p.n.e. – uratował je L. Licyniusz Lukullus, ale wywołało to ogólną nienawiść do jego osoby wśród podległych żołnierzy i zaowocowało wypowiedzeniem posłuszeństwa w dalszym okresie). Ze zdobyciem wspomnianej Nowej Kartaginie związana jest pewna historia. Ludzie zwycięskiego rzymskiego wodza Scypiona Afrykańskiego Starszego przyprowadzili mu jako brankę najpiękniejszą kobietę w mieście. Wódz wywołał wielką konsternację, gdy uwolnił tę „zdobycz”, było to bowiem zachowanie niezwykłe i niespotykane.

Potwierdzeniem tego, że wojna w wykonaniu Rzymian była brutalna jest kolumna Marka Aureliusza, która jest pomnikiem chwały cesarza nad Markomanami i Kwadami. Na budowli widzimy kobiety kulące się i kryjące przed rzymskimi żołnierzami, prowadzone w niewolę, a nawet próbujące w dramatycznym geście zasłonić swoje dzieci własnym ciałem.  Również na kolumnie zdobywcy Dacji, Trajana, widzimy ludność cywilną uciekającą przed ścigającymi ją legionistami. Rzymianie byli dumni ze swej bezwzględności, a kobiety stanowiły dla nich ważny element łupów wojennych.

Niekiedy strach przed gwałtem i okrucieństwem Rzymian był na tyle duży, że przeciwnicy Rzymian posuwali się do drastycznych decyzji. Dowodzi temu postawa Cymbrów pokonanych w 101 roku p.n.e. przez Gajusza Mariusza. Pokonani barbarzyńcy starali się wynegocjować, by ich kobiety nie zostały brankami, a w zamian zostały nietykalnymi kapłankami. Gdy to się nie udało, Cymbrowie wymordowali swoje kobiety razem z dziećmi, wieszając je, ćwiartując i przebijając mieczami. W ten sposób chciano uniknąć zhańbienia ich ciał.

Miasta oczywiście nie zawsze zdobywano siłą; niektóre wybierały bezwarunkową kapitulację. Te które po raz pierwszy stawały do walki z Rzymem i poddały się bez walki jak niektóre miasta na Sycylii w czasie I wojny punickiej dostawały się w bezpośrednią zależność od Rzymu, ale nie były niszczone ani wydawane jako łup dla legionistów. Inaczej było gdy miasto próbowało obrony – zazwyczaj oznaczało to taki sam los jakby miasto zostało zdobyte siłą. Jedynie gdy dowódca widział jakieś korzyści wypływające z oszczędzenia ludności mogło się skończyć na wydaniu wszystkich kosztowności i daniu zakładników. Były to jednak wyjątkowe sytuacje jak np. w Hiszpanii gdzie oszczędzono dwa miasta (Kertime i Kentobrige) myśląc, że spowoduje to zaniechanie walki przez część powstańców iberyjskich.

Niekiedy dochodziło do kapitulacji warunkowej, w myśl której miasto zaprzestawało obrony przed Rzymianami pod warunkiem, że ci zobowiążą się oszczędzić ludność. Niestety „honor legionistów” którzy chcieli być zawsze wynagradzani za poniesione trudy często prowadził do złamania postanowień układu. Zdarzały się wypadki, że to sam dowódca łamał dane słowo jak M. Klaudiusz Marcellus w Syrakuzach (212 rok p.n.e.) i P. Licyniusz Krassus w Koronei (170 rok p.n.e.), a nawet takie sytuacje, że warunki wynegocjowane przez jednego z dowódców rzymskich były łamane przez innego jak w Casilinum (214 rok p.n.e.) czy Abderze (170 rok p.n.e.).

Warto wspomnieć o tym jak Rzymianie postąpili pod koniec III wojny punickiej (149-146 p.n.e.) z Kartaginą – znienawidzonym wrogiem. Otóż przy zrównaniu z ziemią miasta przeprowadzono tam pewne praktyki religijne – mianowicie ziemię, na której stało dumne fenickie miasto posypano solą, by nic nigdy już na niej nie wyrosło. Wypowiadano przy tym odpowiednie zaklęcia oddając teren byłego miasta bogom podziemia – oznaczało to wyłączenie na zawsze z zasiedlenia. Stąd też w późniejszym okresie (w 122 roku p.n.e.) oskarżenia natury religijnej wobec braci Grakchów, którzy chcieli założyć tam kolonię – Colonia Iunonia.

Przemoc symboliczna

Ruiny cardo (ulica w kierunku północ-południe) Aelia Capitolina. Dzisiejsze stare miasto.
Autor: Olivier Lévy | Na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Na tych samych warunkach 3.0.

Rzymianie stosowali także przemoc symboliczną. Według Józefa Flawiusza, po pierwszym powstaniu żydowskim Jerozolima była zrujnowana. Nie ma pewności co do okoliczności odbudowy miasta przez Hadriana. Przemianowano jej nazwę na Aelia Capitolina (pełna nazwa łacińska: Colonia Aelia Capitolina). Według Kasjusza Diona początkowo cesarz poprzez odbudowę miasta chciał uczynić dobrodziejstwo Żydom. W końcu jednak, po wizycie na miejscu Jerozolimy, postanowił odbudować miasto jako rzymską kolonię i osadzić w niej żołnierzy. Ponadto, Hadrian miał zakazać Żydom powrotu do odbudowanego miasta pod karą śmierci. Obwieszczała to specjalna tabliczka w pewnej odległości od miasta. Nawiązywało to między innymi do tabliczki wiszącej na dziedzińcu świątyni jerozolimskiej, która z kolei groziła śmiercią przekraczającym święty teren poganom. Z chrześcijan też zakpiono, bo tam gdzie znajdować się miało miejsce kaźni i pochówku Jezusa wystawiono świątynię Afrodyty, która była boginią miłości, a jej kult związany był z rozpustą m.in. prostytucją świątynną (choć tu toczy się spór historyków) i tzw. świętymi zaślubinami.

Według Kasjusza Diona takie działanie cesarza skutkowało oburzeniem części fundamentalistycznych Żydów, którzy zaczęli przygotowywać się do zbrojnego powstania, które wybuchło pod kierownictwem Szymona Bar Kochby. Powstanie zostało stłumione przez Rzymian. Hadrian w ramach represji zmienił nazwę prowincji Judei na Syria Palestina, zakazał Żydom wstępu do dawnej Jerozolimy (z wyjątkiem dnia Tisza be-Aw), i ustanowił tam kult rzymskich bogów. Na miejscu zburzonej świątyni jerozolimskiej ufundował świątynię Jowisza Kapitolińskiego. Nie jest jednak rzeczą pewną, czy fundacja rzymskiej kolonii i kultu Jowisza na terenie dawnej Jerozolimy miała miejsce przed wybuchem powstania, czy też po jego stłumieniu, w ramach represji. Zakaz wstępu Żydów do miasta utrzymał się do IV wieku n.e. włącznie. Miasto pozbawione było murów. Ochronę stanowił wówczas mały garnizon żołnierzy legionu X.

Atak barbarzyńców na wojska rzymskie.

Plądrowanie

Istniały w wojsku rzymskim zasady dotyczące plądrowania. Kiedy miasto zdobyto szturmem, całość łupów dzielono między legionistów. Jeżeli miasto poddało się samo, o rozdziale łupów decydowała wyższa kadra oficerska.
O tym, że przydział łupów stanowił istotny element dla integralności armii rzymskiej świadczy relacja Liwiusza, który wspomniał o buncie armii stacjonującej pod Sukroną (w Hiszpanii) w 206 roku p.n.e. Według antycznego dziejopisa spadek dyscypliny żołnierskiej nastąpił tam między innymi „dlatego, że przywykli żyć z dość obfitych łupów zdobywanych na nieprzyjacielu”.

W przypadku zdobycia wrogiego miasta, Rzymianie dość często dokonywali nie tylko jego grabieży, ale i mordów na zamieszkującej je ludności. Aktów zbrodni na ludności cywilnej zdobytego miasta dokonywano na dwa sposoby: z rozkazu głównego dowódcy bądź na własną odpowiedzialność. Appian z Aleksandrii wspomniał o karygodnym (historyk otwarcie przyznał, że wspomniany czyn był „wiarołomną zbrodnią”) czynie rzymskiej załogi Regium, która w 280 roku p.n.e. podczas wojny z Pyrrusem wymordowała mieszkańców miasta.

Żołnierze rzymscy, którzy stali w Regium dla ochrony i zabezpieczenia miasta przed jakimś napadem nieprzyjacielskim, podobnie jak i wódz ich Decjusz pozazdrościli Regińczykom ich dobrobytu; skorzystali więc z tego, że ci ucztowali przy pewnej uroczystości religijnej i wymordowali ich, a zabrali przemocą ich żony.

Appian z Aleksandrii, Historia rzymska, III.9

Polibiusz z kolei pisze:

Wszyscy wydzieleni do przeprowadzenia grabieży przenoszą zdobyte łupy (…) zostaje to sprzedane, a zysk dzielą trybunowie równo między wszystkich żołnierzy, nie tylko łącznie z tymi, którzy pełnili straż w rezerwie, ale i z tymi, którzy pilnowali namiotów, a także z chorymi.

Polibiusz, Dzieje, X.16.4-5

W rzymskiej doktrynie wojennej nie godzono się jednak na to, aby cierpiała rzymska ludność, zwłaszcza kobiety i ich cnota. W czasie wojny domowej w Hiszpanii wódz rzymski Sertoriusz (I wiek p.n.e.) nakazał stracić całą liczącą 500 ludzi kohortę. Zrobił to, ponieważ jeden z żołnierzy tej jednostki próbował zgwałcić rzymską obywatelkę.

Jarzmo

Jugurta w łańcuchach przed Sullą.

Kara jarzma spotykała bardzo często pokonanych wrogów Rzymian i była największą hańbą, jaka mogła spaść na pokonanych przeciwników. Według Liwiusza jarzmo takie sporządzano z trzech włóczni, z których dwie wbijano na sztorc w ziemi, a trzecią przywiązywano w poprzek u góry. Pokonani bez zbroi i broni musieli pod nim przejść głęboko zgięci, lub nawet się przeczołgać. Łuk triumfalny wywodzi się z takiego jarzma i w pewnym sensie spełniał jego rolę.

Warto dodać, że także Rzymianie ponosili porażki i musieli niekiedy przejść po jarzmem nieprzyjaciela. W czasie wojny jugurtyńskiej (lata 111-105 p.n.e.) w roku 110 p.n.e. armia rzymska pod dowództwem legata Aulusa została rozbita pod Suthul i żeby uniknąć wycięcia w pień została zmuszona do hańbiącego przejścia pod jarzmem.

Utrzymanie porządku

Wszelkie powstania i okazywanie nieposłuszeństwa władzy rzymskiej spotykało się z surową odpowiedzią Rzymian. „Dając przykład” kolejnym buntownikom Rzymianie przeprowadzali systematyczne egzekucje publiczne, a w tym podcinanie gardeł setkom jeńców, tworzenie kilometrowych szpalerów z ukrzyżowanych, tratowanie ich winnych przez słonie, wreszcie rozsyłanie do poszczególnych miast, aby pokazowo zginęli na arenach gladiatorskich (przywódcę i wybranych pozostawiano przy życiu do czasu triumfu, gdzie plebsowi Rzymu ukazywano ich w ośmieszającym triumfie, kroczących skutymi łańcuchami; przywódcę później rytualnie duszono w więzieniu).

Trzeba pamiętać, że Rzymianie nie byli odosobnieni i nie odznaczali się jakimś szczególnym okrucieństwem. Grecy podczas wojny peloponeskiej czy później Aleksander Wielki czynili podobnie, wymazując z mapy całe miasta. Jak notował w swych pamiętnikach Cezar, jego największe zwycięstwa kosztowały go kilkuset poległych, a prowadziły do śmierci dziesiątków tysięcy wrogów. W większości rzezie, których dokonywały rzymskie legiony wynikały z faktu, że wroga armia była w rozsypce lub ucieczce. Wówczas legiony były bezwzględne i rzeź była jedyną gwarancją trwałego zwycięstwa. Były także przypadki, że Rzymianie nie do końca rozumieli gestów wroga. Tak stało się np. pod Kynoskefalaj (197 r. p.n.e.). Jak pisał Liwiusz, w „Dziejach Rzymu”:

Macedończycy podnieśli włócznie do góry. Nie wiedząc, do czego się szykują, bo było to dla niego nowością, [konsul Flamininius] zatrzymał chorągwie przez chwilę w miejscu. Potem dowiedział się, że Macedończycy mają taki zwyczaj poddawania się, i zamierzał pokonanych oszczędzić. Jednakże żołnierze, nie orientując się, że przeciwnik rezygnuje z walki, i nie wiedząc, jaka jest wola wodza, przypuścili na nich atak. Pierwsi padli, reszta rozsypała się w ucieczce.

Tytus Liwiusz, Ab urbe condita, XXXIII.10

Źródła wykorzystane
  • Appian z Aleksandrii, Historia rzymska
  • Józef Flawiusz, Wojna żydowska
  • Tytus Liwiusz, Dzieje od założenia miasta Rzym
  • Matthews Rupert, Rzym mroczny, ponury, krwawy, Warszawa 2007
  • Polibiusz, Dzieje

IMPERIUM ROMANUM potrzebuje Twojego wsparcia!

Jeżeli podobają Ci się treści, jakie gromadzę na portalu oraz, którymi dzielę się na kanałach społecznościowych, wdzięczny będę za jakiekolwiek wsparcie. Nawet najmniejsze kwoty pozwolą mi opłacić dalsze poprawki, ulepszenia na stronie oraz serwer.

Wesprzyj IMPERIUM ROMANUM!

Wesprzyj IMPERIUM ROMANUM

Dowiedz się więcej!

Wylosuj ciekawostkę i dowiedz się czegoś nowego o antycznym świecie Rzymian. Wchodząc w poniższy link zostaniesz przekierowany do losowego wpisu.

Losowa ciekawostka

Losowa ciekawostka

Odkrywaj tajemnice antycznego Rzymu!

Jeżeli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wpisami na portalu oraz odkryciami ze świata antycznego Rzymu, zapisz się do newslettera, który jest wysyłany w każdą sobotę.

Zapisz się do newslettera!

Zapisz się do newslettera

Księgarnia rzymska

Zapraszam do kupowania ciekawych książek poświęconych historii antycznego Rzymu i starożytności. Czytelnikom przysługuje rabat na wszelkie zakupy (hasło do rabatu: imperiumromanum).

Zajrzyj do księgarni

Księgarnia rzymska

Raport o błędzie

Poniższy tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów