Starożytni znali potęgę nauki
Starożytni Rzymianie zdawali sobie sprawę z potęgi nauki i jej znaczenia. Gajusz Petroniusz w jednym ze swych dzieł (Uczta Trymalchiona) w następujący sposób zachwala potęgę wiedzy:
Jeśli znajdziesz błąd ortograficzny lub merytoryczny, powiadom mnie, zaznaczając tekst i naciskając Ctrl + Enter.
Świat starożytnych Rzymian obfitował w szereg niesamowitych ciekawostek i informacji. Źródłem wiedzy o życiu ówczesnych Rzymian są głównie dzieła pozostawione nam przez pisarzy i dziejopisarzy. Rzymianie pozostawili po sobie mnóstwo dziwnych informacji i faktów, w które naprawdę czasami ciężko uwierzyć.
Zachęcam do podsyłania mi swoich propozycji oraz wskazywania ewentualnych poprawek lub nieścisłości.
Starożytni Rzymianie zdawali sobie sprawę z potęgi nauki i jej znaczenia. Gajusz Petroniusz w jednym ze swych dzieł (Uczta Trymalchiona) w następujący sposób zachwala potęgę wiedzy:
Rzymianie byli bardzo przesądni. Przed ważnymi wydarzeniami, zwłaszcza przed bitwami i wyprawami wojennymi składano ofiary, by zapewnić sobie przychylność bogów, odczytywano wróżby i znaki.
Formalna procedura wyzwolenia niewolnika (manumissio vindicta) odbywała się przed pretorem lub konsulem i tylko za jego zgodą (addictio). W procesie brać udział musiały co najmniej trzy osoby: niewolnik, właściciel oraz osoba postronna (adsertor libertatis), która była wolna i poświadczała wolność niewolnika.
Opis znaków zodiaku według Trymalchiona, bohatera „Uczty Trymalchiona” Petroniusza:
Mikołaj z Damaszku był jednym z nielicznych historyków starożytnych, który pisał o czasach sobie współczesnych. Jego dzieła przetrwały w niewielkiej części. Jego relacja o przygotowaniach do zabójstwa Cezara i plotkach, jakie wówczas krążyły, brzmi następująco.
Utarło się w mawiać potocznie, że zabójcami Cezara są Kasjusz i Brutus. Brutus to przydomek gałęzi rodu Juniuszów (Iunii). Juniusze byli rodem, z którego wywodzili się jeszcze królowie Rzymu. Synem siostry ostatniego króla Rzymu Tarkwiniusza Pysznego (Superbus) był niejaki Lucjusz Juniusz zwany Brutusem. Po łacinie „brutus” znaczy tyle co „tępy, głupi, głupkowaty”.
Twórcy nowego filmu o Ben Hurze (2016) mieli plany, aby część filmu nakręcić w samym Circus Maximus, miejscu w którym niegdyś odbywały się wspaniałe wyścigi rydwanów. Jak się jednak okazało producenci zostali jednak szybko sprowadzeni na ziemię i z powodu „problemów technicznych” nie będą mogli nakręcić sławnej sceny wyścigu Ben Hura i Messali.
W 2015 roku miał miejsce kolejny przykład wandalizmu na majestatycznym zabytku Rzymu. Dwie młode (w wieku 21 i 25 lat) Amerykanki monetą wyżłobiły litery na zabytkowej ścianie. Następnie zrobiły na jej tle „selfie”. Zauważyli to inni odwiedzający, a ochrona wezwała na miejsce karabinierów. To kolejny akt wandalizmu na rzymskich zabytkach.
Dominującymi językami Cesarstwa Rzymskiego była łacina i greka. Łacina występowała jako „język władzy” i była szeroko rozpowszechniona w Imperium, zwłaszcza w zachodnich prowincjach w wojsku i sądach. Greka z kolei była wyznacznikiem dobrego wykształcenia i urodzenia. Język ten dominował na wschodzie i był bardzo przydatny w misjach dyplomatycznych.
Najdłuższym słowem łaciny klasycznej jest słowo subductisupercilicarptor [24 znaki], czyli „osoba krytykująca, unosząca brwi ku górze” – dosłownie terminem tym określano osobę niezwykle mocno krytykującą. Gelliusz (II wiek n.e.) wspomina także inne długie słowo w swoich „Nocach attyckich”, należące do ówczesnej nowomowy: trisaeclisenex, które dosłownie znaczy: „starzec żyjący przez trzy pokolenia”.